Strach pacjentów utrudnia realizację programów profilaktycznych

Lekarze rodzinni o kłopotach z wczesną diagnostyką

Epidemia COVID-19, zatrzymując na kilka miesięcy niemal wszystkie dziedziny życia, wpłynęła także negatywnie na realizację programów profilaktycznych. Zmiana formy komunikacji z pacjentami w POZ, a zwłaszcza zamknięte gabinety specjalistyczne, zablokowały większość tego typu działań – poinformował Wojciech Pacholicki, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego.
Jak dodaje wiceprezes PZ, część programów ponownie jest realizowana. Jednak nadal sporo pacjentów obawia się kontaktu z lekarzem i unika wizyt w przychodniach. – Ubolewamy nad tym, ale mam nadzieję, że z czasem uda się przezwyciężyć ten lęk i pacjenci dadzą sobie szanse na wczesną diagnozę poważnych chorób – dodaje Wojciech Pacholicki.
Lekarze zrzeszeni w Porozumieniu Zielonogórskim w całym kraju realizują programy profilaktyczne finansowane z różnych źródeł, biorą udział w akcjach, a także organizują własne. Sztandarowym przykładem własnych działań lekarzy PZ jest organizowana od kilku lat na Lubelszczyźnie „Profilaktyka po lubelsku”, w nawiązaniu do Międzynarodowego Dnia Świadomości Przewlekłej Białaczki Szpikowej. W jej ramach przebadano dotychczas przeszło 20 tysięcy osób, dzięki czemu udało się wykryć szereg chorób krwi, w tym przypadki wczesnej fazy białaczki.
Ponadto proponują pacjentom udział m.in. w programach wczesnego wykrywania nowotworów głowy i szyi, jelita grubego, nowotworów skóry, raka piersi. Większość z tych kampanii jest zaplanowana na kilka lat i dotyczy chorób, które są dużym problemem społecznym. Ważnym elementem profilaktycznych działań lekarzy jest też edukacja nie tylko pacjentów, ale także personelu, np. położnych w pobieraniu cytologii.

id