Lekarze rodzinni domagają się podwyższenia stawki kapitacyjnej

NFZ i resort zdrowia ustąpią?

Nie będzie podwyżek stawki kapitacyjnej w POZ. Interwencje w Narodowym Funduszu Zdrowia i Ministerstwie Zdrowia nie przyniosły rezultatu – poinformowało Porozumienie Zielonogórskie.

Pretekstem do poruszenia kwestii wyceny świadczeń w POZ były trwające właśnie negocjacje z częścią placówek, którym pod koniec czerwca kończą się kontrakty. Dotyczy to ok. 2 tys. z 6 tys. placówek. 

Federacja Porozumienie Zielonogórskie oraz Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia domagały się, aby NFZ podniósł stawkę kapitacyjną. Jednak Ministerstwo Zdrowia i NFZ stoją na stanowisku, by utrzymać obecną stawkę 171 zł, która obowiązuje od 1 września 2020 roku.

Lekarze argumentują, że inflacja za ubiegły rok wyniosła 4,4 proc. Wzrosły koszty utrzymania placówek. Dodatkowo zwiększyła się liczba wykonywanych zadań i ryzyko zachorowania. Ponadto placówki zmagają się z coraz większymi brakami personelu, który oczekuje podwyżek.

Jednak według wiceministra zdrowia Sławomira Gadomskiego, w ostatnim roku stawka kapitacyjna już wzrosła o ponad 5 proc. Na początku ubiegłego roku wynosiła 162,60 zł, po czym sukcesywnie rosła i od września ubiegłego roku wynosi 171 zł. Wzrosły też nakłady w POZ – w 2017 roku gabinety lekarzy rodzinnych otrzymały od NFZ 10,2 mld zł, a w 2020 – 13,9 mld zł.

Ponadto placówki otrzymują ryczałt za utrzymanie stanu gotowości do udzielania świadczeń opieki zdrowotnej w wysokości 3 proc. wartości świadczeń. Dodatkowo premiowani są świadczeniodawcy, którzy wykonują profilaktykę chorób układu krążenia i raka szyjki macicy. 

Lekarze ostrzegają, że utrzymanie stawki kapitacyjnej na niezmienionym poziomie odbije się na jakości usług.


id