Cukrzyca typu 2 jako problem kardiologiczny. Czy doustny semaglutyd pomoże go rozwiązać?

prof. dr hab. n. med. Anna Tomaszuk-Kazberuk

Klinika Kardiologii, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku

Adres do korespondencji:

prof. dr hab. n. med. Anna Tomaszuk-Kazberuk

Klinika Kardiologii, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku

ul. M. Skłodowskiej-Curie 2A, 15-276 Białystok

Pośród pacjentów, którzy trafiają do szpitala z powodu ostrego zespołu wieńcowego, dwie trzecie ma zaburzenia tolerancji glukozy, tzn. albo cukrzycę, albo stan przedcukrzycowy. Ale problem jest szerszy. Już w XX wieku zaczęto rozumieć, że „cukrzyca jest chorobą układu sercowo-naczyniowego”. Definicję taką podało American Heart Association (AHA) w 1999 r. i jest ona aktualnie uznawana przez wytyczne takich towarzystw, jak European Association for the Study of Diabetes – American Diabetes Association (EASD-ADA) z 2021 r.

Cukrzyca jest jedną z głównych przyczyn chorób układu krążenia. 75-80% chorych na cukrzycę umiera z ich powodu. Osoby z rozpoznaną cukrzycą typu 2 są 2-4 razy bardziej obciążone ryzykiem wystąpienia choroby niedokrwiennej serca, obecnie zwanej przewlekłymi zespołami wieńcowymi. W grupie chorych na cukrzycę typu 2 obserwuje się takie samo ryzyko wystąpienia zawału mięśnia sercowego jak u chorych bez cukrzycy, którzy wcześniej przebyli zawał. Stało się to podstawą stwierdzenia, że cukrzyca stanowi ekwiwalent choroby wieńcowej.

Cukrzyca typu 2 jest również silnym czynnikiem ryzyka udaru mózgu, zarówno niedokrwiennego, jak i krwotocznego. Hiperglikemię stwierdza się u ponad 60% chorych hospitalizowanych z powodu ostrego udaru mózgu. Około 20% przypadków podwyższonego stężenia glukozy dotyczy osób z wcześniej rozpoznaną cukrzycą, 16-24% osób bez wcześniejszego rozpoznania cukrzycy. Obecność hiperglikemii wiąże się z ryzykiem większego ogniska niedokrwiennego i jego ukrwotocznienia, cięższym przebiegiem choroby oraz gorszym rokowaniem. Dlatego w cukrzycy chodzi nie tylko o obniżanie stężenia glukozy, ale przede wszystkim o zapobieganie powikłaniom, w tym zgonom z przyczyn sercowo-naczyniowych. Z punktu widzenia kardiologa to najważniejsze. Ryzyko dotyczy około 3 mln Polaków chorych na cukrzycę.

Podstępny i skryty rozwój powikłań naczyniowych oraz późne rozpoznanie cukrzycy doprowadzają do tego, że co drugi pacjent z nowo rozpoznaną cukrzycą w Polsce ma już powikłania przewlekłe. W ich zapobieganiu istotną rolę odgrywa wielokierunkowe leczenie cukrzycy obejmujące dietę, wysiłek fizyczny, a także kontrolę ciśnienia tętniczego, stężenia cholesterolu, funkcji nerek oraz masy ciała. Palenie papierosów również znacznie zwiększa ryzyko choroby układu krążenia i przedwczesnego zgonu u pacjentów z cukrzycą.

Do góry