Słowo wstępne

Słowo wstępne

prof. dr hab. n. med. Jerzy Sikora Redaktor Naczelny

Small sikora jerzy1 opt

prof. dr hab. n. med. Jerzy Sikora

Drogie Koleżanki i Drodzy Koledzy!

Bez wątpienia w tym roku należy pilnie podjąć niezbędne działania mające na celu zahamowanie niekorzystnych zjawisk w naszym systemie ochrony zdrowia. Co stanowi największy problem? Oczywiście boleśnie już odczuwany brak personelu medycznego, przede wszystkim lekarzy, ale także pielęgniarek i położnych. Jednocześnie nie należy zapominać o pozostałych pracownikach niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania systemu.

Jak temu zaradzić? Niestety nie ma prostych ani szybkich rozwiązań. Kształcenie lekarzy specjalistów jest procesem długotrwałym. Jego prawidłowy przebieg stanowi niezbędny warunek utrzymania ciągłości pracy poradni i oddziałów. Gwarantuje niczym niezakłóconą wymianę pokoleniową. Choć podobno pieniądze nie są w życiu najważniejsze, to jednak finansowanie systemu ochrony zdrowia w naszym kraju na poziomie 4% PKB zdecydowanie mija się ze standardami współczesnego świata. Czym zatem zachęcić rzesze naszych młodych koleżanek i kolegów do pozostania w kraju? Należy stworzyć im takie warunki pracy, aby mieli choć cień szansy na wkroczenie w życie o własnych siłach. Jest to niezwykle trudne, gdy wynagrodzenie rezydenta jest ponaddwukrotnie niższe od średniej krajowej brutto. Ponadto niezwykle ważne jest wdrożenie takiej korekty systemu edukacji, aby młodzi lekarze mieli szansę wyboru wymarzonej specjalizacji. Niestety istniejące mechanizmy skutecznie blokują możliwość swobodnej realizacji planów zawodowych. W czasach, kiedy rozpoczynałem pracę, jedynym organizacyjnym uzasadnieniem wyboru przyszłej drogi zawodowej był fakt zatrudnienia na danym oddziale szpitalnym lub w klinice oraz zgoda ordynatora na rozpoczęcie programu specjalizacji. Tysiące lekarzy z mojego pokolenia, w przeważającej większości decydujących o obecnym obliczu polskiego systemu ochrony zdrowia, było edukowanych w prostym, przejrzystym i wyjątkowo skutecznym systemie szkolenia specjalistów.

Jestem przekonany, że istnieje konieczność pilnej korekty wielu kuriozalnych rozwiązań administracyjnych, choćby wymogu elektronicznej rejestracji do egzaminu LEK, który w tym roku ze względu na niedoskonałość programu komputerowego był powodem odrzucenia kwestionariuszy wielu młodych lekarzy, zmuszonych w ten sposób do półrocznego oczekiwania na ponowną możliwość przystąpienia do egzaminu, bez realnej możliwości zatrudnienia i zarobkowania w tym czasie. To są problemy, które należy rozwiązać tu i teraz, a nie w bliżej nieokreślonej przyszłości.

Z niezwykłą uwagą zapoznałem się z treścią nowego rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 16.10.2017 r. w sprawie leczenia krwią i jej składnikami, które od początku listopada stało się w naszym kraju obowiązującym prawem. Zmieni ono wiele w codziennym życiu lekarzy – przede wszystkim specjalności zabiegowych – często zmuszonych do podejmowania bardzo szybkich decyzji terapeutycznych, w tym związanych z koniecznością jak najszybszego przetoczenia krwi. Czego zatem dowiadujemy się z wymienionego rozporządzenia? Wprowadza się obowiązek zlecania u każdego pacjenta, u którego planowana jest ewentualna transfuzja, dwukrotnego badania grupy krwi, po dwukrotnej identyfikacji pacjenta, czyli sprawdzeniu jego danych z dokumentem tożsamości i wyraźnym zapytaniu: „Jak się pan/pani nazywa?”. Mają być dwa skierowania na badanie grupy krwi, dwie próbki pobrane z dwóch niezależnych wkłuć przez dwie różne osoby w różnym czasie. W wyjątkowych sytuacjach można pobrać krew z wkłucia centralnego, ale wtedy już obowiązkowo muszą to zrobić dwie osoby, w odstępie czasu, po dwukrotnej identyfikacji pacjenta na podstawie dowodu tożsamości. W takich przypadkach zlecenie grupy krwi obowiązkowo ma dotrzeć do laboratorium w czasie pełnej obsady personelu – nie na dyżurze! Każdy odpis badania grupy krwi wydany z systemu lub pojedynczy wynik będzie opatrzony pieczątką: wynik niepotwierdzony. Dopiero grupa uzyskana z drugiego pobrania upoważnia do wydania wyniku potwierdzonego. Kiedy dysponujemy wynikiem niepotwierdzonym, istnieje obowiązek zamawiania krwi grupy 0 Rh(-) i osocza grupy AB dla każdego pacjenta, a dla kobiet w wieku rozrodczym – preparatów krwinek czerwonych pozbawionych antygenu z układu Kell. Ponieważ zapasy krwi 0 Rh(-) są bardzo ograniczone i brakuje jej dla pacjentów, którzy taką grupę posiadają, istnieje bezwzględny obowiązek zamawiania krwi grupy jednoimiennej, czyli koniecznego wykonania drugiego badania grupy krwi. A jak należy postępować z ciężarnymi? Pacjentki do porodu muszą również mieć dwukrotnie oznaczoną grupę krwi. Jeśli dysponują wynikiem uprzednio wykonanego badania, to jego kserokopię należy dostarczyć do laboratorium i zlecić równocześnie wykonanie drugiego oznaczenia. Kiedy brakuje jakiegokolwiek wyniku badania grup krwi, należy zlecić przedporodowo jej dwukrotne oznaczenie.

Proszę wybaczyć, że skupiłem się na tak szczegółowym opisie wybranych akapitów tego rozporządzenia, uważam jednak, że diametralnie zmienia ono dotychczasowe reguły diagnostyki i terapii preparatami krwi. Niestety nowe zasady nie zawierają algorytmu postępowania w stanach nagłych. Trudno zliczyć sytuacje kliniczne, w których z ogromnym niepokojem o życie pacjentek oczekiwaliśmy na przetoczenie krwi, licząc minuty do rozpoczęcia transfuzji. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie chaosu, jaki zapewne zapanuje, gdy zalecenia zamieszczone w rozporządzenia będą w pełni respektowane. Życie układa własne scenariusze. W czasie, kiedy pisałem te słowa, do izby przyjęć przywieziono nieprzytomną pacjentkę z krwotokiem z dróg rodnych po samoistnym poronieniu w 18 tygodniu ciąży. Był to stan po 3 cięciach cesarskich. Macica nie reagowała na żadne dostępne środki obkurczające. Utratę krwi oceniono na ok. 2 litry. Pacjentka była operowana. Zamówiono, skrzyżowano i przetoczono bez powikłań krew grupy zgodnej z danymi z karty przebiegu ciąży. Kobieta przeżyła. Chyba nie byłoby to takie oczywiste w przypadku zastosowania procedur z cytowanego powyżej rozporządzenia.

Interesującą lekturą są opublikowane w grudniu najważniejsze cele Ministerstwa Zdrowia na rok 2018. Obrazują one kierunki rozwoju systemu ochrony zdrowia w naszym kraju oraz wyznaczają ramy polityki zdrowotnej. W zakresie naszej specjalności zakłada się zwiększenie dostępności do wysokiej jakości świadczeń z zakresu diagnostyki i leczenia niepłodności, a także wzrost bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli przez zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia do wysokości 6% PKB, którą mamy osiągnąć w 2025 r. Jakość kształcenia na kierunkach pielęgniarstwo i położnictwo ma się poprawić, ma się też zwiększyć liczba pielęgniarek i położnych. Podnoszona będzie jakość i dostępność do świadczeń onkologicznych w ramach realizacji Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych oraz w zakresie modernizacji i tworzenia nowej infrastruktury ukierunkowanej na zakup sprzętu specjalistycznego dla potrzeb leczenia onkologicznego.

Z ogromną przyjemnością pragnę zarekomendować Państwu treści bieżącego, styczniowego numeru „Ginekologii po Dyplomie”. Jak zwykle staraliśmy się dostarczyć wiele najnowszych i interesujących publikacji, zarówno autorów krajowych, jak i zagranicznych. Szczególnie polecam pracę autorów amerykańskich z Harvard Medical School „Dlaczego powinno się wykonywać histeroskopię ambulatoryjną… od zaraz”. Histeroskopia ambulatoryjna umożliwia działanie zgodne z modelem „wykryj i lecz”, bardzo efektywnym zarówno dla lekarza, jak i dla pacjentek. Wśród zalet histeroskopii wymienia się brak konieczności hospitalizacji i prowadzenie terapii w warunkach ambulatoryjnych. Rozpoznania stawiane są szybko. Takie postępowanie znajduje ekonomiczne uzasadnienie. Prof. Violetta Skrzypulec-Plinta z Katedry Zdrowia Kobiety Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w bardzo interesującym artykule prezentuje najnowsze dane dotyczące wewnątrzmacicznej antykoncepcji o przedłużonym działaniu u kobiet bezdzietnych.

Mam głęboką nadzieję, że wszystkie artykuły zamieszczone w bieżącym numerze pisma będą stanowić dla Państwa ciekawą i atrakcyjną ofertę.

Życząc Państwu samych sukcesów w nowym 2018 roku, pozostaję z wyrazami najgłębszego szacunku i poważania.

Do góry