Niezależnie od tak wielu uznanych i powszechnie stosowanych w codziennej praktyce wskaźników rokowania u chorych z rozpoznanym ACS nadal trwają poszukiwania jednego markera najtrafniej określającego krótko- i długoterminowe ryzyko wystąpienia powikłań. Idealny wskaźnik, który spełni te oczekiwania, powinien być prosty i tani w oznaczeniu, szybko i trafnie rozpoznać niedokrwienie, pozwalać wyciągać wnioski odnośnie rokowania już na podstawie pierwszego oznaczenia i swoiście wskazywać na serce jako miejsce uszkodzenia. Wydaje się, że żaden z dotychczas stosowanych i badanych markerów nie spełnia wszystkich tych kryteriów. Istotny stały postęp w opracowywaniu i wdrażaniu nowych technik laboratoryjnych przynosi nowe odkrycia w dziedzinie biomarkerów przydatnych w rozpoznawaniu i prognozowaniu przebiegu ACS. Odkrycia w dziedzinie biologii, biochemii oraz genetyki i badań komórkowych powodują, że nowym mikrocząsteczkom i substancjom przypisuje się udział w patogenezie ACS. Poszukując idealnego biomarkera i wykorzystując już dostępne, należy jednak pamiętać, aby diagnostyka za ich pomocą nie prowadziła do nadrozpoznawalności, a co za tym idzie – nieuzasadnionego rozszerzenia diagnostyki i leczenia u chorych z podejrzeniem lub rozpoznaniem ACS. Sztywne zalecenia i przypisanie jednemu markerowi wiodącej roli w diagnostyce i rokowaniu nie zawsze może być korzystne. Przekonała nas o tym historia troponin. Zwiększone stężenie tego biomarkera często zwalnia lekarzy od poszukiwania innej niż ACS przyczyny bólu w klatce piersiowej. Miejmy nadzieję, że to nadal lekarz ze swoim doświadczeniem popartym rzetelnym badaniem i współpracą z kolegami innych specjalności kardiologicznych (tzw. heart team) umożliwi właściwą i szybką diagnostyką oraz optymalne postępowanie lecznicze, a biomarkery pomogą w potwierdzaniu rozpoznania i określaniu rokowania u chorych z ostrym zespołem wieńcowym.

Do góry