– Momentami na sali było 20 osób i wszyscy mieli coś ważnego do wykonania. Jednoczasowo pracowały dwa zespoły ortopedów, dwa zespoły pielęgniarek operacyjnych, anestezjolodzy i pielęgniarki anestezjologiczne, kardiolog inwazyjny, wykonujący badanie naczyń operowanej kończyny, technicy radiologiczni. Tylko dobry zespół potrafi współpracować w takich warunkach. Nam się udaje: jesteśmy zgrani, lubimy ze sobą pracować. Ważne jest też to, że posiadamy w szpitalu salę hybrydową, która umożliwia jednoczasowe radiologiczne monitorowanie naczyniowe – mówi dr Kowalczyk. – Taki zabieg daje pacjentowi szansę powrotu do stanu zdrowia przed nowotworem – prawie ideał! Rekonstrukcja biologiczna, która się goi, zachowany stan skokowy – można wrócić do życia. My takich zabiegów, tzn. oszczędzających staw skokowy, wykonaliśmy trzy, w literaturze światowej jak dotąd nie opisano podobnych. Choć nadal czekamy na odległe wyniki, to wraz z pacjentami jesteśmy dobrej myśli!

Do góry