Jak uchronić szpitale przed przeciążeniem?

Liczba zakażonych rośnie niebezpiecznie szybko

Wiceszef resortu Waldemar Kraska zapowiedział w środę zmiany dotyczące kwarantanny związanej z zakażeniem koronawirusem SARS-CoV-2. Na samym początku pandemii, od marca 2020 roku, aby być zwolnionym z kwarantanny, trzeba było mieć 2 negatywne testy. Później zrezygnowano z testowania ozdrowieńców, uznając, że po pewnym okresie (2 tygodni, później 10 dni) ryzyko dalszego zakażania, nawrotu choroby jest już niewielkie.
Obecnie coraz więcej państw Europy Zachodniej decyduje się na jeszcze większe skrócenie kwarantanny. Jak wyjaśnił podczas wywiadu w radiowej Trójce Waldemar Kraska, chodzi o to, by już po 5-6 dniach móc wrócić do pracy, jeśli nie przechodzi się choroby ciężko.
Wyjaśnił, że przemawiają za tym dwa argumenty. Nie tylko to, że mamy do czynienia z innym wariantem koronawirusa, ale przede wszystkim osób zakażonych jest tak wiele, że gospodarki i funkcjonowanie państw byłyby zagrożone.
Pytany o plany polskiego resortu zdrowia w tej sprawie stwierdził, że w najbliższych dniach taka decyzja zostanie podjęta.
Kraska mówił o piątej fali pandemii, że jest nieobliczalna, a liczby dramatycznie rosną. Przypomniał o problemie szczepień. Większy odsetek szczepionych w krajach zachodnich skutkuje mniejszym obciążeniem ochrony zdrowia pomimo ogromnej liczby zakażeń omikronem.
Według „Dziennika Gazety Prawnej”, w Polsce z ok. 21,5 mln osób, które mogłyby przyjąć trzecią dawkę szczepionki, zrobiło to niecałe 9 mln. To oznacza, że przypominającą dawką zaszczepionych jest 22 proc. Polaków. Średnia europejska to ponad 30 proc.
Gazeta zauważa, że jeśli chodzi o tempo przyjmowania trzeciej dawki, to jest ono podobne jak przy pierwszej dawce. Na tym etapie programu szczepień w ubiegłym roku po pierwszej dawce była jedna piąta mieszkańców kraju, czyli podobnie jak teraz.

id