Temida u ginekologa

Uleganie rutynie prostą drogą do kłopotów

Krzysztof Izdebski Prawnik, specjalista prawa medycznego

Rzecznik Praw Lekarza Kujawsko-Pomorskiej Okręgowej Izby Lekarskiej w Toruniu

Adres do korespondencji: Krzysztof Izdebski, Rzecznik Praw Lekarza Kujawsko-Pomorskiej Okręgowej Izby Lekarskiej w Toruniu; e-mail: k.izdebski@kpiw.pl

Na lekarzu spoczywa obowiązek posiadania odpowiednich kompetencji. Chodzi przy tym o kompetencje rzeczywiste, merytoryczne, nie zaś formalne (stwierdzone jedynie dyplomem lub odpowiednim certyfikatem). Dodatkowym błędem jest też rutynowe podejście do swoich obowiązków.

Był mroźny grudzień 2009 roku, gdy Michał J., lekarz ginekolog z dużym doświadczeniem i stażem pracy, miał dyżur na oddziale ginekologiczno-położniczym sporego śląskiego szpitala. W tym czasie jedną z pacjentek była Jadwiga S., która oczekiwała z niecierpliwością przyjścia na świat dwójki swoich dzieci. Ciężarna miała pewne obawy związane z ciążą bliźniaczą, ale im dłużej ona trwała, tym strach był mniejszy. Nie działo się nic niepokojącego. Ciąża przebiegała prawidłowo, bez powikłań. Pani Jadwiga miała zatem pełne prawo przypuszczać, że i rozwiązanie ciąży będzie szybkie, sprawne i bezproblemowe. Lekarz prowadzący w takim właśnie przekonaniu utwierdzał swoją pacjentkę. Krótko mówiąc, pani Jadwiga przyjechała do szpitala urodzić zdrowe dzieci – długo wyczekiwane przez całą rodzinę.

Akcja porodowa nastąpiła w nocy z 15 na 16 grudnia. Pierwsze dziecko urodziło się w sposób naturalny bez żadnych problemów. Kłopoty dały o sobie znać podczas rodzenia drugiego z bliźniąt – dziewczynki. Lekarz nie nadzorował stale stanu drugiego dziecka – tak brzmiał zarzut, który później postawi Michałowi J. prokuratura – i mimo pojawiających się nieprawidłowości w zapisie KTG, które wskazywały na niedotlenienie dziecka, zdecydował o przerwaniu około godziny 2.36 zapisu kardiotokograficznego. Monitorowanie akcji serca dziecka było kontynuowane dopiero od 3.40. Mimo że zapis KTG ponownie wskazywał na poważne nieprawidłowości w pracy serca dziecka, lekarz nie podjął szybkiej decyzji o wykonaniu cięcia cesarskiego. Decyzja taka została podjęta przez lekarza dopiero kilka minut po 4 rano. Dziecko urodziło się z objawami ciężkiej zamartwicy na skutek niedotlenienia wewnątrzmacicznego.

Najpierw zarzuty w prokuraturze, później proces karny

Całą sprawą zainteresowała się prokuratura, zarzut postawiony lekarzowi brzmiał bardzo poważnie – dotyczył on popełnienia przez Michała J. przestępstw z art. 160, § 2 i 3 kk.

Art. 160 Kodeksu karnego (Narażenie człowieka na niebezpieczeństwo)

§ 1. Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§ 2. Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Pełna wersja artykułu omawia następujące zagadnienia:

Najpierw zarzuty w prokuraturze, później proces karny

Całą sprawą zainteresowała się prokuratura, zarzut postawiony lekarzowi brzmiał bardzo poważnie – dotyczył on popełnienia przez Michała J. przestępstw z art. [...]

Czas na apelację

Wyrok został zaskarżony zarówno przez skazanego lekarza, jak i przez oskarżyciela posiłkowego, którym – przypomnijmy – była pacjentka Jadwiga S.

Głos ma sąd odwoławczy

Sąd odwoławczy podzielił zdanie, wyrażone przez sąd I instancji, uznając, że apelacja wniesiona przez pełnomocnika oskarżonego nie ma uzasadnienia.

Główne zarzuty sądu wobec oskarżonego lekarza

Oskarżony lekarz Michał J., kierując się swoim doświadczeniem zawodowym, ale także źle pojętą rutyną, nieuwzględniającą ciągle czynionych postępów w medycynie, niezależnie [...]

Ostateczny wyrok

W wyniku przeprowadzonego postępowania sąd okręgowy utrzymał orzeczoną wobec lekarza karę wymierzoną przez sąd I instancji (8 miesięcy pozbawienia wolności w [...]

Do góry