Grzesiowski i Matyja krytycznie o przerzucaniu lekarzy na oddziały covidowe

Jaki należy tworzyć nowe łóżka covidowe?

Paweł Grzesiowski, i, ekspert w dziedzinie terapii zakażeń, w RMF FM mówił o działaniach wojewodów, którzy zwrócili się do izb lekarskich o kierowanie personelu medycznego do pracy w związku z koronawirusem. Odniósł się do sytuacji przytoczonej przez prowadzącego rozmowę, gdzie w województwie opolskim 95 proc. lekarzy nie stawiło się na wezwanie wojewody do walki z epidemią.
Zdaniem lekarza w większości działania wojewodów są działaniami na oślep. Wydają oni decyzje, żeby organizować oddziały covidowe bez zastanowienia, czy szpital ma takie możliwości. – Jestem sam świadkiem takich sytuacji na Mazowszu: szpital w nocy dostaje polecenie od wojewody, że ma przekształcić jeden z oddziałów w covidowy, a nikt naprawdę wcześniej z nim niczego nie uzgadniał – powiedział.
W dalszej części programu mówił, że sytuacja jest na tyle poważna, że nie możemy szukać rezerw w ochronie zdrowa. – Wciąż popełniany jest ten sam błąd. Zabieramy lekarzy, łóżka ze szpitali, przekładamy je na covidowe, a co będzie z pacjentami, którzy nie mają tej choroby? Jeżeli my np. w kilku szpitalach warszawskich zabieramy całe oddziały internistyczne i przekształcamy je w covidowe, to co się dzieje z pacjentami? Nie można leczyć jednych ludzi kosztem drugich – powiedział dr Grzesiowski.
Stwierdził, że nie można funkcjonować w systemie, kiedy się cały czas lekarzy traktuje jak sprzęty. – Jeżeli ktoś chce zorganizować oddział covidowy, to należy najpierw uzgodnić to z dyrektorem szpitala, zorientować się, jakie ma potrzeby, a potem mu pomóc, a nie wydawać polecenia, za którymi nic nie idzie – dodał Paweł Grzesiowski.
Krytycznie o obecnie praktykowanym sposobie tworzenia łóżek covidowych wypowiedział się także prezes Naczelnej Rady Lekarskiej profesor Andrzej Matyja. - To nie są nowe miejsca. Przesuwamy wolne łóżka z jednego oddziału na drugi, a to utrudnia dostęp do leczenia wszystkich innych chorych - mówił w TVN24.
W jego ocenie, jedyną drogą, by tworzyć nowe łóżka, jest uruchomienie wojskowych szpitali polowych. - Nie możemy czekać, za chwilę może dojść do tragedii – ostrzegał prof. Matyja.
W ocenie dr Grzesiowskiego, 1 listopada cmentarze powinny być zamknięte, w przeciwnym razie będzie to kolejny krok w kierunku rozsiewu pandemii w Polsce.
– Organizacja tej sytuacji powinna być jednoznaczna, w tej chwili powinny być już te informacje podawane, żeby dać ludziom możliwość odwiedzin swoich bliskich na cmentarzach w bezpiecznych warunkach – ocenił w RMF FM. Zdaniem immunologa udawanie, że 1 listopada będzie dniem wyjętym spod zasad epidemiologicznych jest oszustwem. – Narażamy kolejne setki tysięcy ludzi na zachorowania – dodał.
Zdaniem dr. Grzesiowskiego w strefach czerwonych oraz w dużych miastach wskazane jest,  by część klas, szczególnie uczniowie powyżej 12. roku życia, przechodziła na nauczanie zdalne albo szkoły powinny być całkowicie zamknięte. Jeśli dwa, trzy tygodnie potrwa taki minilockdown, strefa czerwona stanie się strefą żółtą, bo spadnie liczba zachorowań.

id