Lekarze spoza UE wprowadzani bocznymi drzwiami

Samorząd lekarski nie jest informowany o planowanych regulacjach

Po zapowiedzi Michała Dworczyka, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, wprowadzenia ułatwień dla lekarzy spoza UE, lekarze są zaniepokojeni. - Minister Dworczyk zapowiedział nowelizację, ale nikt z nami o tym nie rozmawia. Nie wiemy, czego się spodziewać. Jak i przez kogo będą sprawdzane kwalifikacje, ani kto poniesie odpowiedzialność za konsekwencje tej decyzji. Nie chodzi o to, że obawiamy się konkurencji, tylko o bezpieczeństwo pacjentów  – mówi nam Rafał Hołubicki, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej.
Przypomnijmy, że 3 listopada Dworczyk zapowiedział kolejne ułatwienia w ściąganiu cudzoziemców spoza UE do pracy w polskiej służbie zdrowia. Jak mówił, rząd przygotowuje przepisy upraszczające warunki dla lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych spoza UE, którzy będą chcieli pracować w Polsce. Od momentu decyzji będą oni mogli w ciągu dwóch-trzech tygodni podejmować pracę pod nadzorem polskiego lekarza. Projekt nowelizacji ma trafić do Sejmu już przyszłym tygodniu.
Także wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski mówił niedawno o planach zatrudnienia około tysiąca lekarzy zza wschodniej granicy.
Dodajmy że już przyjęta pod koniec października przez Sejm tzw. ustawa covidowa ułatwia zatrudnianie w Polsce lekarzy spoza Unii Europejskiej, szczególnie z Ukrainy. Mają być dopuszczani do wykonywania zawodu bez pełnej nostryfikacji dyplomów i na podstawie oświadczenia o wystarczającej znajomości języka polskiego. Przepisy te skrytykował prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Andrzej Matyja. - Ciekaw jestem czy Minister Zdrowia zdaje sobie sprawę, jaki ciężar bierze na swoje barki? To przecież odpowiedzialność za bezpieczne wykonywanie zawodu przez lekarzy, którzy nie ukończyli 5-letnich studiów i, na dodatek, niemówiący po polsku – mówił prezes NIL.
Teraz zmiany mają pójść jeszcze dalej. W ocenie lekarzy takie zmiany zamiast być wsparciem, mogą okazać się komplikacją. - Nie konsultuje się z lekarzami nowych regulacji, a oczekuje się poświęcenia. O co tutaj chodzi? – denerwuje się Rafał Hołubicki.
Przypomnijmy że pomysły ułatwień pojawiły się w projekcie znowelizowanej w tym roku ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, lecz ostatecznie zostały odrzucone. – Obawiamy się, ze teraz przepisy wbrew naszej opinii zostaną wprowadzone bocznymi drzwiami – dodaje Hołubicki.
Lekarze zwracają uwagę na dwie wczorajsze dymisje : Józefy Szczurek-Żelazko, której podlegał Departament Kwalifikacji Medycznych i Nauki MZ, oraz Wojciecha Maksymowicza z MNiSW. Zdaniem lekarzy nie jest przypadkiem, że obydwoje odpowiadali z jakość kadr w ochronie zdrowia.

id