Ozdrowieniec spadnie na koniec kolejki do szczepień?

Status ozdrowieńców wymaga uregulowania

Kwestia ozdrowieńców stała się przedmiotem ożywionej dyskusji Rady Medycznej przy premierze, która doradza szefowi rządu w walce z epidemią – donosi „Dziennik Gazeta Prawna”.
Choć ponad półtora miliona Polaków przechorowało COVID-19, status ozdrowieńców jest wciąż niejasny.
Jak przypomina gazeta, ozdrowieńcy nie są zwolnieni z testów, a negatywny wynik badania RT-PCR (wymaz z gardła) na obecność koronawirusa jest często wymagany przed wyjazdem za granicę, przed przyjęciem do szpitala czy przed powrotem do pracy.
Problem pojawia się, gdy badanie wymazu z dróg oddechowych metodą RT-PCR wciąż u tych osób jest pozytywne. Nie jest to jednak żywy wirus zdolny do infekowania, ale tylko fragmenty jego materiału genetycznego.
Osoby takie często są kierowane na 10-dniową izolację, choć dopiero ją zakończyły. Nie mogą się przy tym odwołać. Często na tym tracą, bo z tego powodu przesuwa się im planowe zabiegi, przerywa chemioterapię, nie mogą podróżować.
Na pracę lekarzy wpływa to w mniejszym stopniu, ponieważ dyrektorzy szpitali i przychodni doskonale zdają sobie sprawę z tego, że testy u ozdrowieńców mogą dawać pozytywny wynik. – Jako lekarze testowani jesteśmy głównie w przypadku wystąpienia objawów lub w razie kontaktu z ogniskiem. W sytuacji, gdy test jest trwale dodatni, wykonuje się dodatkowo testy antygenowe – mówi w rozmowie z podylomie.pl lek. Jakub Kosikowski.
Zmiana reguł jest jednak potrzebna ze względu na program szczepień. Jak przyznał prof. Andrzej Horban, szef Rady Medycznej, gremium rozważa, żeby ozdrowieńcy otrzymywali szczepienia później niż reszta pacjentów. Uregulowania statusu tych, którzy już chorowali, domaga się też branża turystyczna – zauważa dziennik.

id