Szczepienia lekarzy pierwszą dawką wstrzymane

Duży cios dla medyków

Choć lekarze czują się dyskryminowani wstrzymaniem szczepień pierwszą dawką w grupie „0”, urzędnicy są nieprzejednani. Szanse na to, aby przed 7 marca coś w tej sprawie mogło się zmienić, są niewielkie – wynika z ich wypowiedzi.

– W okresie między 15.02 a 7.03 nie szczepimy pierwszą dawką grupy 0” – taki komunikat Agencja Rezerw Materiałowych, odpowiedzialna za dystrybucję szczepionek, zamieściła na swojej stronie internetowej.

To zbulwersowało lekarzy, którzy wciąż nie przyjęli pierwszej dawki, bo przeszkodziła im w tym infekcja lub inne zdarzenie losowe. Chcieliby się zaszczepić, ale obecnie nie mają takiej możliwości, muszą czekać. Oficjalnie wstrzymanie szczepień wśród medyków potrwa co najmniej do 7 marca i nic nie wskazuje, by termin ten miał być przyspieszony.

Prezes Agencji Rezerw Materiałowych Michał Kuczmierowski, odpowiadając na oburzenie lekarzy wyjaśnił w TVN 24, że szczepienia grupy „0” powinny zostać dokończone jak najszybciej. – Zgodnie z informacjami, które mamy o osobach zaszczepionych, 94 procent lekarzy faktycznie zostało zaszczepionych – przekazał.

– Rozumiemy, że w tej grupie jest również część personelu niemedycznego czy studentów, którzy również czekają na zaszczepienie. Myślę, że taka możliwość za chwileczkę będzie – ocenił.

Kuczmierowski zwrócił tu uwagę, że „z pustego i Salomon nie naleje". – Tutaj mamy ograniczone dostawy szczepionek Pfizera, w związku z tym mieliśmy możliwość, aby rozpocząć szczepienia populacyjne seniorów zgodnie z czasem, zgodnie z zapisami, które zostały uruchomione – mówił. – Mogliśmy po prostu dalej szczepić medyków i szczepień populacyjnych nie uruchamiać. Wybraliśmy to, co wydawało nam się w świetle informacji, że 94 procent lekarzy jest zaszczepionych, najlepszym rozwiązaniem – tłumaczył.

Realizowane natomiast są szczepienia drugą dawką w grupie „0”, przy czym lekarze zwracają uwagę na nieterminowość, która utrudnia im organizację pracy. Kuczmierowski, odnosząc się w TVN24 do problemu, wysunął radykalny pomysł wprowadzenia zakazu szczepień w poniedziałek, ponieważ w tym dniu jest najwięcej kłopotów z dostawami i przepływem informacji. 

Kilka godzin później minister zdrowia Adam Niedzielski zdementował tę informację, określając ten pomysł jako „zbyt daleko idący”.


id