OZZL: 1,45 średniej krajowej dla lekarzy to nie uzgodnienie tylko uzurpacja

Związek domaga się osobnego porozumienia z Ministerstwem Zdrowia

OZZL nie akceptuje uzgodnienia Zespołu Trójstronnego dotyczącego płacy minimalnej dla lekarzy od lipca 2022 r., którą ustalono dla specjalisty w wysokości 1,45 przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce – oświadczył Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy komentując porozumienie zawarte w Zespole Trójstronnym ds. ochrony zdrowia dotyczące płac minimalnych w ochronie zdrowia.
Jak podkreśla dr Krzysztof Bukiel, szef związku, lekarze już w roku 2018, w wyniku wprowadzenia ustawy o podwyżkach dla specjalistów pracujących w szpitalach osiągnęli faktycznie wskaźnik 1,58 przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Ustalenia Zespołu oznaczają zatem dla lekarzy czwarty rok z rzędu obniżkę pensji minimalnej względem przeciętnego wynagrodzenia.
Związkowiec przypomina, że ostatnia kompromisowa propozycja OZZL, przewidująca dla lekarzy ze specjalizacją wskaźnik 1,7 przeciętnego wynagrodzenia od lipca 2022 r. nie została nawet poddana pod dyskusję na forum Zespołu.
Dr Bukiel przyznaje, że propozycje MZ wzrostu płac minimalnych zostały przez niektóre zawody przyjęte z aprobatą, ponieważ oznaczają istotny postęp i poprawę warunków wynagradzania. - Dla lekarzy jednak propozycja ministra odnośnie ich pensji jest nie do przyjęcia, a ustawa o płacach minimalnych w tym kształcie nie stanowi żadnego postępu, a wręcz regres. To oznacza, że nadal jedynym sposobem na podwyżkę pensji lekarskich pozostają nadal: strajk, inna forma protestu lub zwolnienie się z pracy – stwierdza Krzysztof Bukiel.
OZZL zwraca się do ministra zdrowia o podjęcie rozmów w sprawie wysokości współczynnika pracy dla lekarzy. Uzgodnienia w ramach Zespołu Trójstronnego nie zakazują tego ministrowi. - Dopiero porozumienie między MZ a reprezentacją lekarzy da prawo do stwierdzenia, że wysokość minimalnej płacy dla lekarzy została uzgodniona ze stroną społeczną. Ustalenia w ramach Zespołu Trójstronnego w tym zakresie nie są uzgodnieniami tylko formą uzurpacji. Jest ewenementem na skalę światową, że minister zdrowia ustala płace dla lekarzy z pominięciem zawodowej reprezentacji lekarzy – ocenia szef związku.  
Co jeśli do porozumienia między OZZL a MZ nie dojdzie? - Lekarzom pozostanie jedynie domagać się podwyżki płac na poziomie swoich zakładów pracy z wykorzystaniem takich form nacisku, jak zbiorowe zwolnienie się z pracy lub wypowiadanie klauzuli opt-ut, do czego – nawiasem mówiąc – dochodzi już teraz w wielu szpitalach – mówi przewodniczący Bukiel i dodaje, że alternatywą będzie dalszy odpływ lekarzy z publicznej ochrony zdrowia, co utrudni jeszcze bardziej dostęp Polaków do refundowanych świadczeń zdrowotnych.

id