Zakaz reklamy słodyczy? Pomysłem zajmą się posłowie

Polska ma poważny problem zdrowotny, jednak resort nie jest zdeterminowany do walki z promocją słodyczy

W środę, 16 października, jednym z punktów posiedzenia sejmowej Komisji do Spraw Petycji było rozpatrzenie petycji dotyczącej wprowadzenia zakazu reklamy słodyczy. Autor obywatelskiego wniosku zaproponował, by reklamy produktów wysokocukrowych zniknęły z prasy, radia, telewizji, kin i teatrów, a w przestrzeni publicznej – na billboardach i tablicach – mogły pojawiać się jedynie pod warunkiem umieszczenia dużego ostrzeżenia o szkodliwości cukru.

Treść petycji referował poseł KO Marcin Józefaciuk, który przypomniał, że otyłość jest dziś w Polsce jednym z głównych zagrożeń zdrowia publicznego. Jak wynika z danych NFZ, co drugi dorosły Polak ma nadwagę, a jeden na czterech jest otyły. Autor petycji wskazywał, że otyłość zwiększa ryzyko cukrzycy typu 2 aż o 450 proc., a pięciokrotnie podnosi ryzyko depresji. WHO szacuje, że aż 60 proc. dzieci w Polsce w wieku od 1 do 15 lat ma nadwagę.

Biuro Ekspertyz Kancelarii Sejmu potwierdziło, że petycja spełnia wymogi formalne, ale jednocześnie zwróciło uwagę na liczne problemy natury prawnej i gospodarczej – w polskim systemie prawnym nie istnieje choćby definicja „słodyczy”. Nie rekomendowało uwzględnienia żądań zawartych w petycji.

Mimo tych zastrzeżeń komisja zdecydowała, że sprawą zajmie się Parlamentarny Zespół ds. Zdrowego Żywienia i Przeciwdziałania Otyłości, który przedyskutuje możliwe rozwiązania.

Cukier – drugi zabójca po papierosach

Najwięcej konkretów przedstawił Kuba Sękowski, zastępca dyrektora Departamentu Zdrowia Publicznego w Ministerstwie Zdrowia. Jak mówił, petycja dotyczy „bardzo ważnego problemu nadmiernej masy ciała, z którym mierzy się około 9 milionów Polaków”.

– To efekt dwóch głównych czynników ryzyka: nadmiernej konsumpcji kalorii i braku aktywności fizycznej. Spożycie cukru jest drugim po paleniu papierosów czynnikiem ryzyka, jeśli chodzi o utratę lat przeżytych w zdrowiu – podkreślił przedstawiciel resortu.

Sękowski przypomniał, że państwo dysponuje już narzędziami fiskalnymi, które mają ograniczać konsumpcję cukru – przede wszystkim opłatą cukrową, wprowadzoną w 2021 roku daniną na napoje słodzone. Nie wspomniał jednak nic o tym, że nie obejmuje ona słodyczy i właśnie za to jest często krytykowana. Pojawiają się głosy, że jest ona nie tylko mało skuteczna z punktu widzenia celów zdrowotnych, ale wręcz promuje produkty nie objęte opłatą cukrową, a więc właśnie słodycze czy piwa smakowe.

Według urzędnika Ministerstwa Zdrowia, po wprowadzeniu opłaty cukrowej spożycie słodzonych napojów w Polsce spadło, jednak – jak zauważył Sękowski – skuteczność tego narzędzia osłabła.

– Opłata została wyrażona kwotowo, a nie procentowo. Wraz z inflacją jej oddziaływanie się zdewaluowało. Regulacje przygotowywane przez ministra finansów dążą do przywrócenia jej działania– zapowiedział urzędnik.

Zmiany w szkołach i przedszkolach

Przedstawiciel resortu zdrowia mówił także o działaniach edukacyjnych i regulacyjnych skierowanych do dzieci i młodzieży.

– Chodzi przede wszystkim o młode pokolenie. Już dziś nowelizujemy tzw. rozporządzenie sklepikowe, a od przyszłego roku planujemy duże zmiany w standardach żywienia we wszystkich jednostkach oświaty – powiedział Sękowski. – W połączeniu z edukacją zdrowotną i nauką o żywieniu powinno to przynieść efekt – dodał.

Resort zdrowia wspólnie z Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej opracował też rozwiązania standaryzujące żywienie w placówkach opiekuńczych.

– Po raz pierwszy określimy jednolite standardy żywienia najmłodszych, uwzględniające współczesne potrzeby, w tym diety eliminacyjne – powiedział Kuba Sękowski.

Rozwiązania budzą kontrowersje

Wielu posłów przyznało, że temat podjęty w petycji jest ważny i trafnie diagnozuje skalę zjawiska, ale zaproponowane środki są – jak to ujął jeden z członków komisji – „co najmniej wątpliwe, a w praktyce niewykonalne”.

Przedstawiciel resortu jasno wskazał, że pomysł wprowadzenia obowiązku specjalnego oznaczania produktów wysokocukrowych mógłby naruszać unijne przepisy o działalności gospodarczej i swobodzie przepływu towarów w Unii Europejskiej.

– System zamieszczania ostrzeżeń na przedniej stronie opakowania był rozważany, ale między państwami nie osiągnięto porozumienia co do jego kształtu. Nie możemy więc samodzielnie wprowadzać rozwiązań, które byłyby sprzeczne z prawem UE – tłumaczył Kuba Sękowski.


id