Chirurg w sądzie

Wypisanie się na własne żądanie, które uratowało zdrowie pacjenta?

lek. Radosław Drozd

Katedra Medycyny Sądowej, Uniwersytet Medyczny im. Piastów Śląskich we Wrocławiu

Adres do korespondencji:

lek. Radosław Drozd

Katedra Medycyny Sądowej,

Uniwersytet Medyczny im. Piastów Śląskich we Wrocławiu

ul. Jana Mikulicza-Radeckiego 4, 50-345 Wrocław

e-mail: radoslaw.drozd@umed.wroc.pl

  • Przypadek mężczyzny, który uniknął okaleczającego i – jak się później okazało – niepotrzebnego zabiegu, ponieważ nie zgodził się na proponowane postępowanie i wypisał się ze szpitala na własną prośbę. Czy niewłaściwe zamiary bez uszczerbku na zdrowiu przesądzają o winie lekarza?
  • Najgorsza – zdaniem lekarza – możliwa konsekwencja choroby zrozumiana przez pacjenta jako jedyna możliwa opcja leczenia – pułapki w komunikacji lekarz–pacjent

We wcześniejszych artykułach kilkukrotnie przewijała się kwestia odpowiedzialności lekarzy za pochopne decyzje o zabiegu okaleczającym pacjenta. Wskazywałem w nich na powtarzające się w orzeczeniach sądów stwierdzenia, że decyzje o przeprowadzeniu takich operacji mogą zostać podjęte po wyjątkowo skrupulatnej ocenie ich zasadności, jedynie wówczas, gdy po pierwsze wykonano pełną diagnostykę i rozpoznanie nie budzi wątpliwości, a po drugie nie ma innej możliwości ratowania zdrowia lub życia pacjenta.

Na szczęście w niektórych przypadkach tragiczny scenariusz ze skutkami pochopnej decyzji o poważnym zabiegu może się nie zrealizować z powodu nieufności pacjenta i jego odmowy poddania się proponowanemu leczeniu, które – jak się później okazuje – było niezgodne ze stanem aktualnej wiedzy medycznej lub nieadekwatne do jego stanu zdrowia. Taka sytuacja zaistniała w opisywanej sprawie.

63-letni mężczyzna został przywieziony karetką na SOR szpitala klinicznego z powodu nagłego bólu prawej nogi. W wywiadzie podał, że od 3 godzin odczuwa nagły, silny ból prawego podudzia i stopy, wcześniej okresowo miewał bóle spoczynkowe kończyn, bez podobnych incydentów niedokrwienia w przeszłości. W badaniu przedmiotowym lekarz stwierdził, że na prawej kończynie dolnej tętno jest wyczuwalne w pachwinie i w dole podkolanowym, poniżej zaś nie jest wyczuwalne. Na lewej kończynie dolnej tętno wyczuwalne było na tętnicy piszczelowej tylnej. Prawa kończyna dolna była zimna od kostki, z nieoznaczalnym powrotem włośniczkowym, z częściowym zaburzeniem czucia i ruchomości w zakresie dystalnych części stopy, bez ran i owrzodzeń.

Rozpoznano ostre niedokrwienie prawej kończyny dolnej, zator i zakrzep prawej tętnicy podkolanowej oraz niedrożność tętnic prawego podudzia. Z chorób współistniejących u pacjenta występowały: cukrzyca typu 2, nadciśnienie tętnicze II stopnia, chor...

Pacjent na własną rękę rozpoczął poszukiwania placówki medycznej, która udzieliłaby mu pomocy. Sześć dni później został przyjęty na oddział chirurgii naczyniowej prywatnego centrum kardiologii. Na podstawie przeprowadzonej w tym ośrodku diagnostyk...

Do góry