Słowo wstępne

prof. dr hab. n. med. Joanna Maj

Przewodnicząca Rady Naukowej „Dermatologii po Dyplomie”

Small maj joanna

prof. dr hab. n. med. Joanna Maj

Szanowni Państwo!

W najnowszym wydaniu „Dermatologii po Dyplomie” tematem numeru jest artykuł dotyczący leczenia wrastających paznokci, opisujący głównie mało znaną dermatologom ortonyksję. Autorki dokonały także przeglądu innych metod leczenia oraz przedstawiły klasyfikacje Mozena i Scholza, które ułatwiają ocenę stopnia zaawansowania choroby, a tym samym umożliwiają, poprzez wybór odpowiedniej metody terapeutycznej, zwiększenie efektywności postępowania. Przeglądając proponowane terapie, można wysnuć wniosek, że dermatologia była i jest specjalizacją interdyscyplinarną. Przy czym mam świadomość, że nie wszyscy dermatolodzy wykonują zabiegi chirurgiczne, poza tym w przypadku wrastających paznokci warto skierować pacjenta do podologa. Większość wymienionych w artykule zabiegów, takich jak tamponada stała/rurkowanie/szynowanie bocznego brzegu płytki paznokcia, taśmowanie wałów okołopaznokciowych, nitkowanie, akrylowanie płytki paznokcia, ma czasochłonny charakter i wymaga przeszkolenia podologicznego. Z drugiej strony – nie każdy podolog jest lekarzem, dlatego na ogół wskazana jest współpraca podologa z dermatologiem lub chirurgiem.

Paznokcie wrastające stanowią niemały problem także u dzieci, chociażby z powodu częstych urazów lub źle dobranego obuwia, nie mówiąc o nieprawidłowym obcinaniu. Podobne zmiany mogą także wystąpić u ok. 13% noworodków, określa się je jako paznokcie pseudowrastające (pseudo-ingrown nails). Tego typu defekty znikają zwykle samoistnie przed upływem 12 miesięcy i na ogół nie wymagają leczenia.

Aparat paznokciowy może być zmieniony nie tylko z powodu działania czynników zewnętrznych. Defekty płytek paznokciowych wynikają z wielu wrodzonych, uwarunkowanych genetycznie chorób lub są objawem schorzeń ogólnoustrojowych. W licznych przypadkach wczesne postawienie rozpoznania i włączenie odpowiedniego leczenia, np. korekcji chirurgicznej ustawienia macierzy paznokcia, ma duże znaczenie dla dalszego funkcjonowania pacjenta. Wrastanie paznokcia w tkanki miękkie to jedno z powikłań wrodzonej rotacji paznokci paluchów. Choroba jest dziedziczona autosomalnie dominująco, ma więc charakter wrodzony. Paznokcie paluchów są pogrubiałe, często brązowe, zielonkawe lub szare, z licznymi pobruzdowaniami na całej powierzchni płytki, które wynikają z nawrotowych epizodów uszkodzeń macierzy. Wrastanie płytki paznokciowej w tkanki miękkie, do którego może dojść w przebiegu choroby, jest właśnie wynikiem rotacji, głównie bocznej, macierzy paznokci paluchów, co prowadzi do bocznego zrotowania płytki paznokciowej. Co prawda w pojedynczych przypadkach opisywano samowyleczenie, zwykle przed 10 r.ż., jednak wczesna korekcja ustawienia macierzy (przed 2 r.ż.) daje najlepsze efekty terapeutyczne.

Zachęcam Państwa także do zapoznania się z pozostałymi artykułami zamieszczonymi w bieżącym numerze „Dermatologii po Dyplomie”. W tym wydaniu znajdą Państwo m.in. pracę dotyczącą rzadkiego pierwotnego agresywnego skórnego chłoniaka epidermotropowego z cytotoksycznych komórek T CD8+ (AECTCL – primary cutaneous aggressive epidermotropic CD8+ cytotoxic T-cell lymphoma). Do rozpoznania tej jednostki chorobowej niezbędne jest badanie histologiczne z immunofenotypowaniem. AECTCL, a także pierwotny chłoniak skóry z komórek T γ/δ występują rzadko, dlatego ich optymalne leczenie nie jest znane. W większości ośrodków stosuje się chemioterapię (np. CHOP – cyklofosfamid, doksorubicyna, winkrystyna, prednizolon) w skojarzeniu z radioterapią. U pacjentów w dobrym stanie ogólnym należy rozważyć przeszczepienie allogenicznych macierzystych komórek krwiotwórczych (allo-HSCT – allogeneic hematopoietic stem cell transplantation).

Artykułem, do którego lektury szczególnie Państwa zachęcam, jest także „Postać dziecięca łupieżu czerwonego mieszkowego”. Kilkakrotnie trafiały do mnie dzieci z tą jednostką chorobową, które miały rozpoznawaną łuszczycę, atopowe zapalenie skóry lub rogowiec dłoni i stóp. Łupież czerwony mieszkowy u dzieci zwykle początkowo przebiega powoli, a u około połowy z nich ma postać ograniczoną. Zmiany skórne przybierają wtedy postać rumieniową i są zlokalizowane nad stawami łokciowymi lub kolanowymi. Warto wówczas zwrócić uwagę na poronny lub już dobrze wykształcony rogowiec dłoni i stóp. Jak wiemy, łupież czerwony mieszkowy należy do chorób, które długo nie odpowiadają na stosowane leczenie. Teoretycznie choroba powinna ustąpić po mniej więcej 2 latach trwania (u dzieci zwykle szybciej niż u dorosłych). W terapii proponowana jest z wyboru acytretyna w dawce 0,5 mg/kg mc., ważne jest także stosowanie emolientów oraz unikanie czynników drażniących, do których wielu autorów zalicza foto- i fotochemioterapię.

Wszystkim Państwu życzę w nadchodzących dniach wytchnienia i odpoczynku. Miłych wakacji!

prof. dr hab. n. med. Joanna Maj

Do góry