Medycyna sportowa

Sport jest elementem profilaktyki zdrowotnej

O znaczeniu aktywności fizycznej w prawidłowym funkcjonowaniu i rozwoju organizmu z dr. n. med. Andrzejem Bugajskim, prezesem Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Medycyny Sportowej, rozmawia Alicja Giedroyć

MT: Hasło XXXI Zjazdu Polskiego Towarzystwa Medycyny Sportowej, który odbędzie się we wrześniu w Zielonej Górze, brzmi: „Od profilaktyki do sukcesu sportowego”. Z profilaktyką w Polsce nie jest najlepiej, o czym świadczy choćby słabe zainteresowanie różnego rodzaju badaniami przesiewowymi. Czy takie nastawienie dotyczy także sportowców?


Dr Andrzej Bugajski:
To prawda, że w polskim społeczeństwie wciąż nie ma dostatecznie ukształtowanych nawyków prozdrowotnych i pod tym względem jest wiele do zrobienia. Dzieje się tak mimo bardzo dobrych przepisów, jak np. rozporządzenie ministra dotyczące badań okresowych dzieci. Bilanse zdrowia 10-, 13- i 16-latków to obowiązek lekarzy rodzinnych i jednocześnie niezmiernie ważny element profilaktyki. To także pierwsza, wstępna kwalifikacja do zajęć wychowania fizycznego i sportu szkolnego.


MT: No właśnie – zwolnienia z WF to u nas plaga, z wszelkich analiz wynika, że absencja na tych lekcjach jest zatrważająca. Czy to znaczy, że dzieci nie chcą ćwiczyć, a lekarze pochopnie wydają zaświadczenia o przeciwwskazaniach?


A.B.:
W większości przypadków to nie lekarze, ale rodzice zwalniają dzieci z lekcji wychowania fizycznego. Rzeczywiście, często zbyt lekko podchodzą do tych zajęć i nie mają świadomości, jak ważne są one dla rozwoju młodego człowieka. Dotarcie do nich i przekonanie o konieczności ruchu jest także jednym z zadań nas, lekarzy, i to nie tylko specjalistów medycyny sportowej. W pierwszym apogeum motorycznym, czyli w wieku, w którym rozpoczyna się naukę szkolną, dziecko ma naturalną potrzebę ruchu. Problemy zaczynają się w okresie pokwitania i przede wszystkim dotyczą dziewcząt, które z różnych względów mniej chętnie ćwiczą. Ale i do nich można dotrzeć i starać się zmienić ich nastawienie.


MT: Może młodzież jest naprawdę bardziej chorowita i to jest powód zwalniania z WF?


A.B.:
Jako specjaliści medycyny sportowej zajmujemy się człowiekiem w zdrowiu i chorobie. Istotnie, pojawia się coraz więcej chorób cywilizacyjnych i przewlekłych, dotykających także najmłodszych. Młodzież choruje na cukrzycę, ma problemy z układem oddechowym – ale to nie oznacza od razu konieczności zwalniania z lekcji wychowania fizycznego. Przy większości tego typu schorzeń można – i powinno się – uprawiać aktywność fizyczną, jeżeli jej forma będzie odpowiednio dobrana do możliwości organizmu. Jednak ta wiedza jest w trakcie studiów medycznych przekazywana w bardzo ograniczonym zakresie, więc lekarze za mało na ten temat wiedzą. Jako Polskie Towarzystwo Medycyny Sportowej szkolimy także w tym zakresie lekarzy, którzy po zakończeniu szkolenia i zdobyciu certyfikatu biorą udział w orzecznictwie sportowo-lekarskim. Zamiast zwalniać nawet chore dzieci z zajęć WF, rodzice powinni częściej korzystać z porad specjalistów, którzy pomogą określić indywidualnie granice obciążeń dla ich dziecka.


MT: Czy osoba chora może osiągnąć sukces w sporcie?


A.B.:
Jest wiele przykładów na to, że to możliwe, jak choćby słynne norweskie biegaczki z astmą. Jednak podczas zjazdu będziemy się bardziej skupiać na znaczeniu aktywności fizycznej w prawidłowym funkcjonowaniu i rozwoju organizmu. Szereg badań prowadzonych w wielu ośrodkach na świecie jednoznacznie pokazuje, że sport stanowi ważne narzędzie wspomagające klasyczną terapię chorób przewlekłych. Jest elementem profilaktyki pierwotnej i wtórnej chorób układu krążenia, rehabilitacji, zmniejsza ryzyko przedwczesnego zgonu i ogranicza umieralność ogólną, poprawia jakość życia.


MT: Medycyna sportowa kojarzy się zwykle z opieką nad młodymi ludźmi, ale to już chyba dziś tylko przejaw stereotypowego myślenia?


A.B.:
Żyjemy coraz dłużej i obserwujemy coraz większe zainteresowanie aktywnością fizyczną osób starszych. Wiem to także z własnej praktyki, bo nieraz wydaję zaświadczenia o braku przeciwwskazań do biegów maratońskich nawet 80-latkom. Dodam, że wielu z nich zaczęło uprawiać sport dopiero po przejściu na emeryturę – zwykle w efekcie poszukiwania sensownego sposobu spędzania wolnego czasu. To zjawisko narasta i dlatego istnieje konieczność wnikliwej analizy stanu zdrowia starszych osób przed dopuszczeniem do uprawiania sportu. Zbyt dużo ruchu może czasem zaszkodzić. Ocenie bezpieczeństwa zdrowotnego sportowców służą rekomendacje Polskiego Towarzystwa Medycyny Sportowej. Będzie to jeden z problemów poruszanych podczas naszego zjazdu.


MT: Jako specjalistę medycyny sportowej zapewne cieszy pana kwitnąca ostatnio w Polsce moda na bieganie?


A.B.:
Bieganie czy jazda na rowerze rzeczywiście stają się coraz popularniejsze. To korzystne zjawisko, choć nie bez zastrzeżeń. Wiele osób uprawia aktywność okazjonalnie, zwykle w weekendy, dlatego nazywam ich weekendowymi wojownikami. Do każdego większego wysiłku organizm musi się przygotować. Bieganie bez przygotowania w maratonach, a nawet półmaratonach, może mieć fatalne skutki.


MT: Jednak chyba lepiej choć raz w tygodniu pobiegać czy pojeździć na rowerze, niż wyciskać siódme poty na siłowni?


A.B.:
Na pewno bardziej korzystne dla organizmu jest wychodzenie na zewnątrz niż ćwiczenie w zamkniętych salach.


MT: ...i faszerowanie się różnego rodzaju podejrzanymi używkami...


A.B.:
To też jest problem. Przeprowadzono wiele badań naukowych na temat wpływu suplementów diety na wydolność organizmu. Okazuje się, że poprawiają ją tylko nieliczne substancje. Podobnie wiele mitów dotyczy sposobu odżywiania. Osoby aktywne fizycznie często nadużywają białka w diecie, co jest niekorzystne dla przemian metabolicznych. Po prostu nie należy z niczym przesadzać.


MT: Czy referaty wygłaszane podczas zjazdu adresowane są tylko do lekarzy?


A.B.:
Zjazdy organizujemy z myślą o członkach naszego towarzystwa, do którego należą lekarze różnych specjalności, ale też reprezentanci innych zawodów, np. fizjoterapeuci czy dietetycy. Dlatego program jest tak skonstruowany, by mógł zainteresować każdego. Zawsze staramy się przedstawiać najnowsze metody diagnostyczne i terapeutyczne, mające zastosowanie w medycynie sportowej. Tematami sesji naukowych będą np.: orzecznictwo sportowo-lekarskie, aktywność fizyczna w promocji zdrowia oraz zapobieganiu chorobom przewlekłym, zalecenia dotyczące programowania aktywności fizycznej u osób starszych. Będziemy też mówić o metodach wspomagania treningu sportowego, żywieniu w profilaktyce zaburzeń metabolicznych u sportowców, wybranych problemach kardiologii sportowej, genetyce w diagnostyce i przeciwdziałaniu dopingowi w sporcie. Sporo miejsca poświęcimy medycynie naprawczej, m.in. chirurgii regeneracyjnej w ortopedii i traumatologii sportowej czy nowym technologiom. Tak się składa, że nasz zjazd odbędzie się tydzień po zjeździe Europejskiego Towarzystwa Medycyny Sportowej, więc nie zabraknie najświeższych informacji z tej dziedziny.

Do góry