Zagranica

Irlandia Północna: Mniej legalnych aborcji

Jerzy Dziekoński

Odkąd dwa lata temu ministerstwo zdrowia Irlandii Północnej opublikowało projekt zaostrzonych wytycznych dotyczących aborcji, liczba wykonywanych zabiegów spadła dwukrotnie. Mimo że dokument nie wszedł w życie, lekarze nie chcą nawet doradzać pacjentkom aborcji, ponieważ boją się więzienia.

Liberalne prawo aborcyjne obowiązujące w Wielkiej Brytanii (Abortion Act z 1967 roku) nigdy nie zostało wdrożone w Irlandii Północnej. Aborcja jest dopuszczalna, ale tylko w wyjątkowych sytuacjach – jeżeli płód ma wady letalne, ciąża zagraża życiu, zdrowiu lub zdrowiu psychicznemu matki. Zdaniem lekarzy przepisy są na tyle niejasne, że wielu pracowników ochrony zdrowia boi się represji. Sytuacja stała się jeszcze bardziej skomplikowana w 2013 roku po publikacji projektu ministerialnych wytycznych dotyczących aborcji. W dokumencie tym minister Edwin Poots przestrzega, że lekarze powinni zdawać sobie sprawę, że wykonanie aborcji niezgodnie z prawem zagrożone jest karą dożywotniego więzienia.

Na efekty nie trzeba było długo czekać. Od kwietnia 2012 do kwietnia 2013 legalnie przeprowadzono w Irlandii Północnej ponad 50 aborcji, a rok później już tylko 23. Ginekolodzy przewidują, że liczba ta będzie ciągle spadać.

Wielu lekarzy, którzy wcześniej wykonywali aborcje z powodu wad letalnych płodu lub ze względu na zagrożenie życia matki, dzisiaj zaleca jedynie turystykę aborcyjną. Tylko w 2014 roku na aborcję w Anglii zdecydowało się 800 kobiet.

Do góry