Zdrowie publiczne

Narodowy Program Zdrowia – puzzle nie układają się w całość

O wyzwaniach dla zdrowia publicznego oraz konieczności szybszej realizacji Narodowego Programu Zdrowia z Beatą Małecką-Liberą (PO), wiceprzewodniczącą sejmowej komisji zdrowia i przewodniczącą sejmowej podkomisji ds. zdrowia publicznego, rozmawia Ewa Szarkowska

MT: Kiedy we wrześniu 2016 roku ukazało się rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie Narodowego Programu Zdrowia na lata 2016-2020, ówczesny wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas powiedział: „Myślę, że w zdrowiu publicznym odniesiemy spektakularny sukces”. Patrząc na to, co się udało od tamtej pory zrobić, optymizm wiceministra był chyba przedwczesny.


Beata Małecka-Libera:
W zdrowiu publicznym można osiągnąć spektakularny sukces, ale to wymaga wieloletniej strategii i żelaznej konsekwencji w realizacji zadań, bo w zdrowiu publicznym nic nie wydarzy się nagle. Jeśli dla pana ministra sukcesem było podpisanie tego rozporządzenia, to był on mocno spóźniony, ponieważ odchodząc z resortu zdrowia, zostawiłam następcom ustawę o zdrowiu publicznym i gotowy projekt Narodowego Programu Zdrowia z zapewnionym finansowaniem. Oczywiście dokument został minimalnie zmieniony – dodano szósty cel operacyjny: zdrowie prokreacyjne, ale pytaniem jest, czy wymagał aż ośmiu miesięcy na taką modyfikację, czy aż ośmiu miesięcy było potrzeba na to, żeby to rozporządzenie podpisać.

Z punktu widzenia zdrowia publicznego i realizacji Narodowego Programu Zdrowia 2016 jest dla mnie rokiem straconym. Konkursy dla realizatorów programu zostały rozpisane dopiero pod koniec roku, a wymogi były mocno wyśrubowane. Ale najgorsze jest to, że na ten rok były przeznaczone konkretne pieniądze i nie zostały one wykorzystane. Z zarezerwowanej w budżecie kwoty 140 mln zł wydano tylko 6 mln. Jestem bardzo ciekawa, na co zostały wykorzystane pozostałe pieniądze. Jeżeli poszły na wydatki w innych niż ochrona zdrowia działach, to ja się burzę, ponieważ bardzo mocno walczyliśmy o to, żeby zdrowie publiczne miało swój wyodrębniony budżet. Natomiast na same efekty realizacji Narodowego Programu Zdrowia oczywiście musimy poczekać. To są cele, które uzyskuje się dopiero po kilku latach.


MT: Może 2017 rok będzie łaskawszy dla realizacji tego programu.

B.M.-L.: Nie jestem taką optymistką. Pierwsze rozstrzygnięcia tegorocznych konkursów pojawiły się dopiero w kwietniu. Zanim zaczną być realizowane, będzie połowa roku. Ale jest jeszcze coś, co osobiście mnie nurtuje – nie widzę jasnego ukierunkowa...

Znakiem zapytania jest chociażby zdrowie prokreacyjne, gdzie m.in. rozpoczęto konkurs ofert na edukatorów, którzy mieli przekazywać wiedzę seksualną młodzieży szkolnej, ale został przerwany. I nie wiemy, czy nie ma odpowiedniej kadry, czy też wymo...

Do góry