ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Bez farmakoterapii
Sens terapii własnej psychoterapeuty – perspektywa psychodynamiczna – cz. 2
Ewa Kołacz
Własna terapia psychoterapeuty wydaje się warunkiem sine qua non wykonywania tego zawodu i chociaż nie będzie panaceum na powodzenie w realizacji celów pracy z pacjentem, to w połączeniu z wiedzą teoretyczną i superwizją rozwija terapeutę jako narzędzie własnej pracy i przeciwdziała zaburzeniom przeciwprzeniesienia. W pierwszej części artykułu rozważaliśmy, z jakimi problemami emocjonalnymi mogą borykać się terapeuci, kiedy sami potrzebują pomocy. Pokazaliśmy je w kontekście wymagań szczególnego rodzaju związku, jakim jest związek terapeuty z pacjentem. W tej części przyjrzymy się, jakie dyspozycje wewnętrzne są ważne w pracy i jak te dyspozycje, osobowość i wyznawany system wartości mogą wpływać na relację terapeuty z pacjentem oraz co może wnieść psychoterapia własna terapeuty.
Dla opisu terapeuty jako narzędzia pracy terapeutycznej Peter Kutter posługuje się metaforą instrumentu strunowego; ważna jest kondycja instrumentu, jego dobre nastrojenie i posiadanie przez terapeutę odpowiednich strun, którym pozwala on drgać. W optymalnym przypadku grają tylko te struny, w które uderza pacjent.
Dyspozycje wewnętrzne psychoterapeuty istotne z punktu widzenia jego funkcjonowania w relacji z pacjentem
Za najważniejsze dla terapeuty, który chce stosować w pracy koncepcję psychoanalityczną, Kutter uważa dwie dyspozycje:
1. Zdolność do uruchomienia empatycznej kompetencji – terapeuta powinien znać całe spektrum ludzkich przeżyć, by umieć się wczuwać: „co czułbym na miejscu pacjenta, jak bym się zachował w jego sytuacji”. Ta umiejętność nie wymaga fachowych przesłanek. Jednak chodzi tu o coś więcej – o głębsze zrozumienie, inną perspektywę wobec jego faktów życia i faktów psychicznych.
2. Zdolność reagowania przeciwprzeniesieniem na przeniesienie pacjenta – terapeuta jest w stanie reagować na wszystkie sygnały ze strony pacjenta: pogardę, próbę uwiedzenia, ukrytą wrogość i bezpośredni atak, odrzucenie i akceptację, lękliwe wycofanie i natrętną poufałość. Zdolność ta zależy od ustanowienia gotowości przeciwprzeniesieniowej, tzn. wewnętrznej przestrzeni, która pozwala na odbieranie komunikacji pacjenta.
W sytuacji optymalnej terapeuta na sygnały od pacjenta reaguje adekwatnie, tzn. jest w stanie je rozumieć i nie odreagowywać z własnych pobudek. Wszystko, co wiąże się ze zdolnością do adekwatnego doświadczania przeciwprzeniesienia, stanowi szeroką kategorię w ramach kompetencji. Dwie spośród nich są szczególnie decydujące. Są to stopień integracji terapeuty oraz stopień, w jakim jest on w stanie podzielić swoje ego na część irracjonalną, która doświadcza, i na część racjonalną, która obserwuje część irracjonalną. Czynniki te sprzyjają zdolności do rozwiązywania wszelkich manifestacji negatywnego przeciwprzeniesienia, co jest z kolei konieczne do niwelowania negatywnego przeniesienia.