Higiena jamy ustnej w (nie)słodkim wydaniu
30.10.2024
Leczenie ortodontyczne należy prowadzić w konsultacji ze specjalistami ortopedii i fizjoterapii - przekonuje w wywiadzie dla Podyplomie.pl dr Monika Nowak z Wydziału Lekarskiego i Nauk o Zdrowiu Krakowskiej Akademii im. Frycza Modrzewskiego. Jej praca doktorska, opublikowana w czasopiśmie "International Journal of Environmental Research and Public Health," rzuca nowe światło na związki między wadami zgryzu a zmianami posturalnymi.
Wyniki badań dr Moniki Nowak sugerują, że pacjenci z tzw. tyłozgryzem mają tendencję do przesunięcia środka nacisku stóp do przodu w porównaniu do pozostałych grup. Zarówno tyło-, jak i przodozgryz wiążą się ze zmianami posturalnymi. Innymi słowy okluzja ma wpływ na statyczną stabilność postawy. Pacjenci z zaburzeniami okluzji charakteryzują się gorszą stabilnością i tendencją do przesuwania środka ciężkości ciała.
Praca doktorska dr Moniki Nowak, przeprowadzona wspólnie z promotorem dr hab. Joanną Golec prof. AWF z Wydziału Rehabilitacji Ruchowej Akademii Wychowania Fizycznego im. Bronisława Czecha w Krakowie oraz promotorem pomocniczym dr n. med. Piotrem Golcem, została opublikowana w czasopiśmie „International Journal of Environmental Research and Public Health”, recenzowanym czasopiśmie naukowym o zasięgu międzynarodowym, poświęconym badaniom w dziedzinie ochrony środowiska, zdrowia publicznego i nauk pokrewnych.
Iwona Dudzik: Przeprowadziła Pani badania i wykazała związki między wadami zgryzu i postawy. Na czym polega unikalność tych badań?
Dr Monika Nowak: W literaturze można znaleźć prace sugerujące, że tyłozgryz oraz przodozgryz często występują jednocześnie z przesunięciem środka ciężkości ciała oraz zmianami w zakresie ustawienia głowy i kręgosłupa. Jednak badane dotąd grupy były zazwyczaj niewielkie, niejednorodne, a narzędzia pomiarowe budziły wątpliwości. Opierając się na doniesieniach innych autorów oraz obserwacjach z gabinetu fizjoterapeutycznego zrodziła się idea, aby te badania rozszerzyć o dokładniejszą metodologię i zastosowanie narzędzi pomiarowych charakteryzujących się lepszą czułością, wynikającą z parametrów technicznych zastosowanej platformy pedobarograficznej. To pozwoliło na ograniczenie błędów pomiarowych. Przeprowadziliśmy również analizę chodu przy użyciu platformy do oceny sił reakcji podłoża ale nie wykazaliśmy zależności pomiędzy występowaniem wad zgryzu a rytmem i stabilnością chodu w badanej grupie.
Jako fizjoterapeuta w gabinecie stomatologicznym współpracuję ze specjalistami różnych dziedzin medycyny, których doświadczenie było inspiracją i cennym wkładem w rozwinięcie tego obszaru badań.
Ponadto w moim codziennym doświadczeniu zawodowym obserwuję, że u pacjentów z wadami zgryzu bardzo często występują nieprawidłowości nie tylko w obrębie narządu żucia ale również w obrębie narządu ruchu, takie jak wady postawy, nieprawidłowe napięcie mięśniowe i związane z tym dolegliwości bólowe.
Prowadziła pani badania w multidyscyplinarnym zespole specjalistów.
Jaki był podział zadań?
Lekarz stomatolog wykonywał ocenę zgryzu i kwalifikował pacjentów do poszczególnych grup badanych, wykluczając m.in osoby posiadające braki zębowe. Braki zębowe również mogą wpływać na stabilność ortopedyczną w obrębie narządu żucia oraz zmiany w zakresie stabilności posturalnej, co zaburzyłoby obiektywność naszych badań. W rezultacie z grupy przebadanych około 150 osób z przodo- i z tyłozgryzem wyłoniliśmy grupę 90 osób w wieku 18 a 35 lat, u których nie występowały m.in. braki zębowe, zaburzenia neurologiczne, kardiologiczne, kostno-stawowe czy okulistyczne.
Lekarz ortopeda przeprowadził badanie pacjentów pod kątem ewentualnych schorzeń układu kostno-stawowego, mogących wpłynąć na równowagę ciała.
Z kolei ja, wraz panią promotor (również fizjoterapeutką) odpowiadałam za badanie postawy, metodą videografii oraz ocenę stabilności posturalnej i chodu wykonywaną przy użyciu platformy do oceny sił reakcji podłoża o wysokiej dokładności pomiaru.
Pacjenci podzieleni byli na trzy grupy w zależności od budowy zgryzu, a dokładnie od klasy okluzji, czyli pozycji stykania się zębów górnych z dolnymi. Grupę pierwszą stanowiły osoby ze zgryzem prawidłowym (I klasą w klasyfikacji Angle’a), grupę drugą osoby z tyłozgryzem (II klasa Angle’a), a trzecią - z przodozgryzem (III klasa Angle’a).
Czy badanie wskazało mechanizmy powstawania i wzajemnego oddziaływania nieprawidłowości zgryzu i postawy?
Wykazaliśmy jedynie istnienie zależności i pewnych tendencji u osób z analizowanymi wadami zgryzu, natomiast badania nie tłumaczą i nie mogą określić przyczynowości i mechanizmów obserwowanych skojarzeń. Dlatego też, istnieje konieczność dalszego pogłębiania wiedzy w tym zakresie.
Do badań zakwalifikowaliśmy osoby ze szkieletowymi wadami zgryzu, wynikającymi z nieprawidłowej budowy lub rozwoju kości części twarzowej czaszki. Takie wady ujawniają się najczęściej w okresie dojrzewania ale mogą być obserwowane również u młodszych dzieci. Według holistycznego modelu funkcjonowania człowieka wszelkie zaburzenia w obrębie jednego narządu czy układu, mogą pociągać za sobą nieprawidłowe funkcjonowanie innych. Założyliśmy więc, że u osób z przednio-tylnymi wadami zgryzu, takie nieprawidłowości poprzez połączenia mięśniowo-powięziowe oraz oddziaływanie na układ nerwowy mogą wpływać na obszary odległe.
Jaki z pani badań płynie wniosek dla stomatologów?
Podczas leczenia ortodontycznego konieczna jest praca interdyscyplinarna. Bez holistycznej oceny pacjenta trudno jest uzyskać trwałe efekty ortodoncji. Pominięcie wpływu narządu ruchu na obszar czaszkowo-żuchwowy może wydłużyć przebieg leczenia – ale zależność ta działa też w drugą stronę.
Jeśli więc chcemy polepszyć jakość leczenia ortodontycznego, warto skierować pacjenta do fizjoterapeuty w celu oceny zaburzeń posturalnych, które mogłyby utrudniać uzyskanie zadawalających efektów leczenia ortodontycznego oraz w celu przygotowania narządu żucia i narządu ruchu do ortodoncji, co poprawia jej skuteczność i trwałość. Jeśli leczenie ortodontyczne nie będzie prowadzone jednocześnie z korekcją postawy, wyeliminowaniem nieprawidłowych nawyków związanych z siedzeniem, pozycją głowy a nawet oddychaniem to z czasem mięśnie, powięź oraz więzadła będą oddziaływać w sposób doprowadzający do ponowienia wzorców z przed ortodoncji i zaburzać jej trwałość. Ponadto stosowane metody terapeutyczne z zakresu ogólnie pojętej terapii manualnej zapobiegają wytwarzaniu się zmian napięciowych w obszarze głowy i szyi, jako reakcji na zmieniającą się poprzez aparat ortodontyczny sytuację w obrębie narządu żucia, co może spowodować dolegliwości w szyjnym odcinku kręgosłupa, bóle głowy a nawet szumy uszne.
Kiedy najczęściej mogą pojawić się takie komplikacje?
W sytuacji, gdy leczenie ortodontyczne nie jest prowadzone z poszanowaniem stawu skroniowo-żuchwowego i bez wcześniejszego wyeliminowania wszystkich możliwych kompensacji. Siły działające na staw skroniowo-żuchwowy, w wyniku leczenia ortodontycznego, mogą powodować zmiany napięcia mięśni narządu żucia. To napięcie, z czasem, poprzez układy mięśniowo-powięziowe, może powędrować do obszarów odległych. Korzystniej dla pacjenta jest więc leczenie ortodontyczne prowadzić w interdyscyplinarnym zespole.
Czy ortodonci potrafią rozpoznawać tego rodzaju napięcia w narządzie żucia?
Coraz więcej lekarzy stomatologów, zwłaszcza lekarzy specjalistów ortodoncji i protetyki, ma do tego doskonałe kompetencje. Lekarze stomatolodzy i fizjoterapeuci coraz chętniej biorą udział w szkoleniach podyplomowych z tego zakresu. To istotne, gdyż lekarze stomatolodzy będąc pierwszymi specjalistami, do których trafia pacjent z wadą zgryzu lub bólem w obrębie stawu skroniowo-żuchwowego, mają możliwość rozpoznania potencjalnych napięć i skierowania pacjenta do fizjoterapeuty stomatologicznego.
Czy planuje pani kontynuowanie swoich badań?
Chciałabym przeprowadzić dalsze analizy, na większej grupie badanych, obejmujące pacjentów ze zgryzem otwartym i zgryzem krzyżowy. Wspomniane wady, w moim przekonaniu, mogą mieć jeszcze większy wpływ na stabilność posturalną, niż wady zgryzu przednio-tylne. Dostępne są publikacje wskazujące na współwystępowanie zgryzu krzyżowego i skoliozy u dzieci. Myślę, że warto zgłębić naukowo problem, szczególnie, że dysponujemy coraz bardziej zaawansowanymi narzędziami pomiarowymi, które nam to umożliwiają.