Jeśli zakaz reklamy, to równy dla wszystkich

Trzeba zmienić przepisy dyskryminujące indywidualne praktyki.

Samorząd lekarski przyznał, że lekarze prowadzący własną praktykę nie mogą podlegać surowszym rygorom dotyczącym reklamowania się niż duże podmioty lecznicze. Dlatego zmieni zasady w taki sposób, aby zapewnić równość konkurencji.

Obradujący niedawno w Warszawie Krajowy Zjazd Lekarzy uchwalił, że zmiany wymaga uchwała nr 29/11/VI Naczelnej Rady Lekarskiej z 16 grudnia 2011 roku dotycząca zakazu reklamy.

Dlaczego? Bo narzuca ona lekarzom prowadzącym praktyki rygorystyczne i bardzo szczegółowe obostrzenia. Zakazane jest np. posiadanie więcej niż dwóch stałych tablic ogłoszeniowych na zewnątrz budynku, w którym jest prowadzona praktyka. Dodatkowo wolno mieć nie więcej niż dwie tablice ogłoszeniowe przy drogach dojazdowych do siedziby praktyki. Ogłoszenia prasowe mogą się znajdować tylko w rubrykach dotyczących usług medycznych. Zakazane jest informowanie o stosowanych metodach, ich skuteczności, składanie obietnic i stosowanie potocznych określeń.

Lista tego, co zakazane, jest długa i sprawia, że już na starcie indywidualne praktyki są w gorszej sytuacji niż duże zakłady opieki zdrowotnej. Dlaczego? Bo Izba lekarska rygorystycznie egzekwuje przestrzeganie przez lekarzy przyjętych zasad. Ale poza indywidualne praktyki władza samorządu nie sięga. Zakłady lecznicze podlegają kontroli wojewodów, a dla nich kwestia reklam nie jest priorytetem.

W rezultacie podmioty lecznicze stosują się tylko do bardzo ogólnych i dających szerokie możliwości interpretacji zapisów ustawy o działalności leczniczej. Zezwala ona podmiotom wykonującym działalność leczniczą na podawanie informacji o zakresie i rodzajach udzielanych świadczeń zdrowotnych, przy czym treść i forma tych informacji nie może nosić cech reklamy.

– Musimy się zająć tym problemem, ponieważ podmioty lecznicze promują się, jak chcą, a lekarze coraz częściej podejmują próby obejścia zakazów, np. poprzez różnego rodzaju techniki marketingowe. Reguły muszą być jasne dla wszystkich – mówi prof. Romuald Krajewski, członek Naczelnej Rady Lekarskiej. Jak dodaje, nie będzie to łatwe, ponieważ ścierają się różne koncepcje – niektórzy są zwolennikami liberalizacji w tej dziedzinie, inni opowiadają się za skuteczniejszym przestrzeganiem zakazu reklamowania usług medycznych i ściganiem coraz nowszych i wymyślniejszych form reklamy.

ID