Prace nad centralizacją szpitali idą pełną parą

Są już pierwsze założenia

Ministerstwo Zdrowia jest zdeterminowane, by przeprowadzić centralizację szpitali w tym roku. „Dziennik Gazeta Prawna” dotarł do trzech możliwych scenariuszy.
Pierwszy zakłada 100-procentową centralizację wszystkich szpitali w Polsce. Prawdopodobnie podlegałyby one Ministerstwu Zdrowia, ale w grę wchodzą też inne warianty: przejście szpitali pod nadzór wojewodów, Narodowego Funduszu Zdrowia lub nowej Agencji Rozwoju Szpitali, której celem ma być m.in. „wspieranie procesów restrukturyzacji szpitali”.
Druga opcja zakłada tylko częściową centralizację. Placówki nadzorowałby minister zdrowia, a także marszałkowie województw, pod których przeszłyby też szpitale powiatowe. Kwestią otwartą jest to, co zrobić ze szpitalami klinicznymi i resortowymi.
Opcja numer trzy zakłada „zmianę struktury właścicielskiej wyłącznie w powiązaniu z restrukturyzacją długu szpitala”. Być może w tym wariancie np. wojewoda mógłby wydzierżawiać zadłużony szpital. Odpowiadałby wówczas za kadry i sprzęt, ale mury wciąż należałyby do pierwotnego organu prowadzącego, np. władz powiatu. Wojewoda, płacąc czynsz, jednocześnie potrącałby samorządowi kwoty wynikające ze spłaty zadłużenia. Samorządowcy nie wykluczają, że może tu chodzić o przejęcie mienia komunalnego za odszkodowaniem lub po potrąceniu kwoty wynikającej z jego zadłużenia.
Doniesienia gazety świadczą o tym, że prace nad centralizacją idą pełną parą. Do tej pory o takich zamiarach świadczyło Zarządzenie ministra zdrowia z 23 grudnia 2020 r. Powołano nim 15-osobowy zespół, który ma przygotować założenia oraz projekt ustawy „dotyczącej restrukturyzacji podmiotów leczniczych wykonujących działalność leczniczą w rodzaju świadczenia szpitalne”. W skład zespołu weszli przedstawiciele resortu, NFZ, Banku Gospodarstwa Krajowego oraz Agencji Rozwoju Przemysłu. Przed zespołem postawiono zadanie opracowania następujących propozycji:
•    restrukturyzacji szpitali, w tym ich zobowiązań
•    przekształceń właścicielskich
•    konsolidacji sektora szpitalnictwa, przeprofilowania szpitali oraz zmiany struktury świadczeń opieki zdrowotnej udzielanych przez szpitale
•    zwiększenia efektywności i jakości procesów zarządczych oraz nadzorczych
•    utworzenia podmiotu odpowiedzialnego za centralny nadzór nad procesami restrukturyzacyjnymi w sektorze szpitalnictwa i za jego rozwój
•    utworzenia korpusu restrukturyzacyjnego, w skład którego będą wchodzić certyfikowani doradcy restrukturyzacyjni w ochronie zdrowia
•    utworzenia korpusu menedżerskiego, w skład którego będą wchodzić certyfikowani menedżerowie w ochronie zdrowia
•    uwzględnienia specyfiki instytutów badawczych nadzorowanych przez ministra właściwego do spraw zdrowia oraz samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej, dla których podmiotem tworzącym jest uczelnia medyczna.
Termin przygotowania założeń restrukturyzacji szpitali został wyznaczony do 28 lutego tego roku, natomiast projektu ustawy – do 31 maja br. Wiele wskazuje na to, że rząd będzie forsował zmiany. Tym bardziej że zbyt duża liczba organów założycielskich jest realnym problemem. Wskutek tego szpitale prowadzą rywalizację o kontrakty, lekarzy oraz pacjentów. Coraz większym problemem jest też brak kontroli nad zadłużaniem się placówek.
Organizacje działające w ochronie zdrowia nie chcą dłużej przyglądać się planowanym zmianom z boku, domagają się włączenia do dyskusji. – Jednym z podstawowych mankamentów prowadzonych prac nad znacznymi zmianami w polskim szpitalnictwie jest brak włączenia do projektu kluczowych uczestników systemu od samego początku prac nad projektem, a co za tym idzie – brak prac nad pozyskiwaniem sojuszników i partnerów do jego realizacji. W związku z tym oraz w zgodzie z teorią i praktyką zarzadzania zmianą, projekt zmian nieuwzględniający głosów głównych interesariuszy systemu może być skazany na niepowodzenie – ocenia Polska Federacja Szpitali w komunikacie zamieszczonym na swojej stronie internetowej.

id