Każdy Polak powinien mieć nie tylko lekarza rodzinnego, ale także fizjoterapeutę
Konieczny większy dostęp do rehabilitacji
Fizjoterapeuci szykują się do swojego święta, Światowego Dnia Fizjoterapii, który przypada 8 września.
Tego dnia Krajowa Izba Fizjoterapeutów zainauguruje ogólnopolską kampanię społeczną “Popraw jakość życia” pod hasłem “Fizjoterapia – samo się nie zrobi”. W całym kraju przez oddziały regionalne KIF organizowane będą warsztaty, wspólne ćwiczenia, pokazy, spotkania.
Powołana zostanie Interdyscyplinarna Rada Ekspertów Krajowej Rady Fizjoterapeutów.
Jak powiedział PAP pierwszy prezes Krajowej Rady Fizjoterapeutów, prof. Maciej Krawczyk, w Polsce rośnie zapotrzebowanie na fizjoterapię, bo rośnie świadomość obywateli, którzy chcą być jak najdłużej aktywni i mieć lepszą jakość życia. Natomiast, w porównaniu do innych krajów rozwiniętych, Polska jest jeszcze w tyle w kwestii dostępności do rehabilitacji i rozwiązań systemowych.
Ekspert poinformował, że obecnie 75 procent usług rehabilitacyjnych w Polsce to usługi płatne. Jego zdaniem komercyjny rynek rozwija się świetnie, co jest korzystne dla usługodawców, ale nie pacjentów.
Prof. Krawczyk zaznaczył, że brak ruchu jest przyczyną ponad 63 proc. wszystkich chorób.
Przekazał, że objawami, które powinny skłonić do wizyty u fizjoterapeuty, są przede wszystkim: zwiększona męczliwość, otyłość, bóle kręgosłupa, skrzywienie kręgosłupa, choroby cywilizacyjne tj. cukrzyca, zawał serca, udar mózgu, a także przebycie zapalenia płuc.
- Tak, jak jest lekarz domowy, to życzyłbym każdemu Polakowi, aby miał fizjoterapeutę domowego, który mógłby rozwiać czasami wątpliwości, które wiele osób ma - stwierdził.
Podkreślił, że obecnie fizjoterapię stosuje się w wielu dziedzinach m.in. przy bólach głowy oraz problemach z nietrzymaniem moczu.
Zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia, każdego dnia powinniśmy ruszać się przynajmniej przez godzinę. - Musimy głęboko oddychać w ciągu dnia, pocić się, mieć zadyszkę. To jest ten poziom wysiłku, który jest nam codziennie potrzebny i który powoduje, że nie potrafimy mówić pełnymi zdaniami, bo musimy nabierać powietrza – przekazał.