Zagranica

Wielka Brytania: Nikt nie jest zadowolony z terapii nowotworów

Jerzy Dziekoński

Cancer Drugs Fund, sztandarowy program lekowy rządu Davida Camerona dla terminalnie chorych na raka, znalazł się pod ostrzałem krytyki. Niewykluczone, że zostanie zlikwidowany. Okazało się bowiem, że ustalony dla CDF budżet 200 mln funtów rocznie został już na początku niemal dwukrotnie przekroczony. Eksperci oczekują, że NHS zredukuje wydatki w ramach spornego funduszu. Koncerny farmaceutyczne już podniosły alarm, że cięcia będą miały dramatyczne efekty dla tysięcy pacjentów brytyjskiej opieki paliatywnej.

Kłopot w tym, że nowoczesne leczenie jest horrendalnie drogie. Wiele z dostępnych na rynku specyfików nie uzyskało nawet akredytacji Narodowego Instytutu Zdrowia i Doskonalenia Praktyki Klinicznej. Zostały uznane za nieefektywne z ekonomicznego punktu widzenia. Prawdą jest, że niektóre są jedyną szansą na przedłużenie życia o kilka miesięcy. Koszt niemal 100 tys. funtów szterlingów za terapię stanowi jednak pigułkę zbyt gorzką do przełknięcia nawet dla systemu, w którym utworzono osobny fundusz na farmaceutyki dla chorych na raka.

Lekarze, także onkolodzy, oraz inni eksperci związani z medycyną wskazują, że program jest nieetyczny, stawia bowiem potrzeby pacjentów onkologicznych ponad potrzebami innych chorych.

– To czysto polityczna zagrywka. Gorzej – ten fundusz jest nieetyczny. Nie można dawać pierwszeństwa w leczeniu chorym na raka kosztem innych poważnie chorych, choćby cierpiących na chorobę wieńcową czy demencję. Tak samo zasługują na drogie terapie jak pacjenci onkologiczni – mówi prof. Richard Sullivan, szef londyńskiego Institute of Cancer Policy.

Zdaniem prof. Karla Claxtona, ekonomisty zajmującego się medycyną, kwota 280 mln funtów, jaką w ubiegłym roku wydano w ramach CDF, dała wiele pozytywnych efektów. Gdyby jednak pieniądze te wydano na inną dziedzinę medycyny, korzyści mogłyby być o wiele większe. Według Claxtona, przyjmując wskaźnik QALY i wydając wspomnianą kwotę na pacjentów onkologicznych, uzyskuje się czterokrotnie niższą efektywność, niż przeznaczając te pieniądze na ogół działań NHS.

Dr Mangesh Thorat, chirurg onkologiczny ze szpitala Queen Mary w Londynie, przyznaje, że bardzo trudno poinformować pacjentów o leku, który może przedłużyć ich życie o kilka miesięcy, jednocześnie odbierając im nadzieję, bo nie ma możliwości finansowania terapii.

– Z drugiej strony, jeśli stwierdzimy, że to właśnie pacjenci onkologiczni zasługują na wyjątkowe traktowanie i leczenie bez względu na koszty, będzie to oczywistą dyskryminacją pacjentów dotkniętych schorzeniami innymi niż nowotwory. Problem drogiego leczenia zawsze nam towarzyszył, jednak osobny fundusz jest niewłaściwą odpowiedzią na potrzeby – powiedział „Guardianowi” dr Mangesh Thorat.

Brytyjskie Stowarzyszenie Przemysłu Farmaceutycznego (Association of the British Pharmaceutical Industry) próbuje obronić program Camerona. Według kalkulacji jego członków, likwidacja CDF oznacza pozbawienie leczenia 9 tys. pacjentów. Właśnie tyle osób używa obecnie ośmiu leków, których refundacja stanęła pod znakiem zapytania. Przedstawiciele stowarzyszeń osób chorych na raka patrzą na problem nieco inaczej. Ich zdaniem fundusz był doraźną odpowiedzią na narastające problemy. Teraz nadszedł czas, aby wypracować nowe rozwiązania przy udziale lekarzy, przedstawicieli organizacji pozarządowych, przemysłu farmaceutycznego, NICE i NHS.

Do góry