ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Klauzula sumienia powinna być interpretowana wąsko
O problemach etycznych z dr n. hum. Joanną Różyńską z Centrum Bioetyki i Bioprawa Instytutu Filozofii UW, członkiem i sekretarzem naukowym Komitetu Bioetyki przy Prezydium PAN oraz członkiem Międzynarodowego Komitetu Bioetyki UNESCO, rozmawia Monika Stelmach
MT: W Chinach urodziły się pierwsze dzieci ze zmodyfikowanym DNA. W wyniku eliminacji genu CCR5 będą całkowicie lub w znacznym stopniu odporne na zakażenie HIV. Lekarze i bioetycy do tej sytuacji odnoszą się jednak krytycznie.
Dr Joanna RóżYńska: Ten krytycyzm jest uzasadniony. Po pierwsze, do dziś nie wiemy, co tak naprawdę się wydarzyło. Główny badacz nie opublikował wyników przeprowadzonej interwencji genetycznej w żadnym uznanym czasopiśmie naukowym. Nie przedstawił także żadnych innych wiarygodnych dowodów na poparcie swoich twierdzeń. Po drugie, nawet jeśli uwierzymy mu na słowo, przeprowadzona modyfikacja genetyczna wzbudza zasadnicze wątpliwości etyczne. Nie umiemy bowiem dziś jednoznacznie ocenić jej bezpieczeństwa i skuteczności. Nie wiemy, jakie będą konsekwencje działań dla życia i zdrowia genetycznie zmodyfikowanych dzieci, które powołał do istnienia. Co więcej, nie umiemy przewidzieć reperkusji tej interwencji dla przyszłych pokoleń, czyli potomstwa narodzonych w efekcie jego działań dziewczynek. Wprowadzona zmiana podlega bowiem dziedziczeniu. W końcu po trzecie, podnoszone są głosy, że rodzice dzieci, które zostały poddane modyfikacji genetycznej, nie byli właściwie poinformowani o ryzyku zawiązanym z tą procedurą. A zatem nie wyrazili na nią w pełni świadomej zgody.
MT: Medycyna rozwija się bardzo szybko, ale nie wszyscy mogą z tego korzystać. Zgodnie z raportem NIK polscy pacjenci są pozbawieni 70 proc. nowoczesnych leków onkologicznych, a spośród 19 nowotworów powodujących największą liczbę zgonów, tylko w jednym przypadku są leczeni zgodnie z aktualną wiedzą medyczną. Rodzi się pytanie o sprawiedliwy dostęp do świadczeń medycznych.
J.R.: Nobla dla tego, kto wymyśli akceptowalny dla wszystkich sposób rozdzielania ograniczonych zasobów medycznych, w szczególności dokonywania wyborów, które leki refundować ze środków publicznych, a które nie. Zawsze znajdą się pacjenci, którzy będą uważać, że koszyk świadczeń gwarantowanych jest niesprawiedliwy. I to zrozumiałe, bo to szalenie trudna kwestia. Jej rozstrzygnięcie wymaga wiedzy specjalistycznej, ale i ogromnej wrażliwości moralnej. Trzeba wziąć pod uwagę wiele czynników, dla których często trudno znaleźć wspólną miarę. Ocenia się koszty, efektywność oraz charakter korzyści danej interwencji medycznej, ale także to, w jakim zakresie odpowiada ona na priorytety zdrowotne danej populacji, jakie ma znaczenie dla zdrowia obywateli, czy jest zgodna z preferencjami pacjentów i inne jej aspekty etyczne. W Polsce takiej złożonej oceny dokonuje Rada Przejrzystości w Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji przy MZ.