Wywiad pod pretekstem

Nie zostawiajmy rehabilitacji po COVID-19 na później

Szpital MSWiA w Głuchołazach w województwie opolskim wdrożył pierwszą w kraju i unikalną na świecie rehabilitację stacjonarną pacjentów, którzy przeszli COVID-19. Z kierującym projektem dr. hab. n. med. Janem Szczegielniakiem, prof. nadzw. Politechniki Opolskiej, kierownikiem Katedry Fizjoterapii Klinicznej Wydziału Wychowania Fizycznego i Fizjoterapii oraz kierownikiem Działu Usprawniania Leczniczego w Szpitalu Specjalistycznym MSWiA w Głuchołazach, konsultantem krajowym w dziedzinie fizjoterapii, rozmawia Iwona Dudzik.

Zespół prof. Jana Szczegielniaka prowadzi pilotażowy program, którego celem jest opracowanie i ewaluacja określonego modelu rehabilitacji przywracającego ozdrowieńców do pełnej sprawności. Ten model kompleksowej rehabilitacji będzie mógł być wykorzystywany w placówkach w całej Polsce.

W szpitalu położonym na skraju miasta, w otoczeniu gór, chorzy poddawani są zabiegom, które mają poprawić zarówno ich stan ciała, jak i ducha. Naukowcy natomiast badają, jakie spustoszenia poczyniła w organizmach tych pacjentów choroba oraz jak najskuteczniej temu przeciwdziałać.

Szpital w Głuchołazach od wielu lat prowadzi rehabilitację osób z chorobami układu oddechowego i układu krążenia. Już na początku pandemii właśnie tutaj trafiali chorzy na COVID-19 z domów pomocy społecznej. Program rehabilitacji po zakażeniu koronawirusem został opracowany na bazie autorskiego modelu rehabilitacji, który powstał w szpitalu i sprawdził się u chorych na POChP. Obejmuje on m.in. właściwą kwalifikację uczestników do programu rehabilitacji, opartą na ocenie czynnościowej, obciążanie chorych wysiłkiem fizycznym w odpowiednich modelach, dostosowanych do ich możliwości i potrzeb, a także ocenę końcową efektów usprawniania.

MT: Jacy pacjenci trafiają na rehabilitację leczniczą w Głuchołazach?

Prof. Jan Szczegielniak: Zaskoczę panią: nie ma ściśle określonych warunków przyjęcia. Do programu mogą dołączyć chorzy z szeroko pojętym dyskomfortem oddechowym. Najczęściej stwierdzano u nich zmniejszoną tolerancję wysiłkową, zaburzenia czynności wentylacyjnej, duszność, znaczne osłabienie i z tego powodu zostali skierowani do nas na rehabilitację przez lekarzy POZ.

Nie chcieliśmy dyskwalifikować żadnej grupy chorych wymagających rehabilitacji. COVID-19 jest wciąż mało poznany. Nie wiemy pewnie o wszystkich zaburzeniach, czasie trwania i skutkach, jakie może wywołać ta choroba. Program jest dostosowany do róż...

MT: Ile łóżek jest na oddziale?

J.Sz.: Dysponujemy 60 łóżkami przewidzianymi na rehabilitację pocovidową, przy czym biorąc pod uwagę możliwe i wynikające z zachorowań potrzeby, dyrekcja szpitala planuje zwiększenie ich liczby. Do tej pory nie mieliśmy kolejek, wszyscy chorzy ze ...

Do góry