Słowo wstępne

Słowo wstępne

prof. dr hab. n. med. Dariusz Moczulski

Redaktor Naczelny

W tegorocznym wakacyjnym numerze „Medycyny po Dyplomie” w słowie wstępnym użyłem sformułowania, że granica między medycyną a szarlatanerią jest bardzo cienka i można ją łatwo przekroczyć. Wtedy nie potrafiłem jednak precyzyjnie określić, gdzie kończy się medycyna, a zaczyna szarlataneria. Zadałem więc to pytanie jednemu ze studentów podczas egzaminu z etyki lekarskiej. Odpowiedział mi, że medycyna kończy się, a szarlataneria zaczyna tam, gdzie dobro pacjenta przestaje być na pierwszym miejscu. Odpowiedź tę uznałem za jedną z najlepszych, jakie kiedykolwiek usłyszałem od studenta przez całą moją karierę nauczyciela akademickiego. Nie potrafiłbym sam stworzyć lepszej definicji i nie podejrzewam, że znajdzie się ktoś, kto kiedykolwiek lepiej opisze tę granicę.

Small moczulski prof pn (9) opt

prof. dr hab. n. med. Dariusz Moczulski

Podbudowany znalezieniem genialnej odpowiedzi na pytanie, gdzie kończy się medycyna, a zaczyna szarlataneria, poszedłem tym tropem rozmyślań i postanowiłem poszukać odpowiedzi na inne nurtujące mnie pytanie, a mianowicie: czy istnieje granica pomiędzy interną, medycyną rodzinną a geriatrią? Poszukiwanie odpowiedzi na to pytanie zostało sprowokowane przez pewne działania prowadzone w ostatnich latach w Polsce, które próbowały tę granicę bardzo mocno wyznaczyć. Ich przykładem niech będzie utrudnianie internistom podjęcia pracy w podstawowej opiece zdrowotnej. Jak na razie nie znalazłem trafnej odpowiedzi na postawione wyżej pytanie. Coraz bardziej jestem przekonany, że nie ma na nie logicznej odpowiedzi. Nie wyobrażam sobie internisty, któremu obojętne byłyby wiedza i doświadczenie płynące z geriatrii, tak jak nie wyobrażam sobie specjalisty medycyny rodzinnej, któremu obojętne byłyby wiedza i doświadczenie płynące z interny itd.

Może zamiast poszukiwać odpowiedzi na pytanie, gdzie kończy się interna, a zaczyna medycyna rodzinna i geriatria, należałoby zakończyć obecną erę ostrego podziału medycyny na nakładające się specjalizacje, a zacząć nową erę ponownej integracji tych spokrewnionych dziedzin medycyny. Odnosząc się do definicji dotyczącej granicy między medycyną a szarlatanerią, jestem przekonany, że to nie dobro pacjenta było do tej pory głównym motorem wyznaczania ostrej granicy między interną, medycyną rodzinną i geriatrią. Niech więc dobro pacjenta powróci teraz na pierwsze miejsce w ponownym łączeniu interny, medycyny rodzinnej i geriatrii w jedną logiczną całość.

Tematem obecnego numeru „Medycyny po Dyplomie” jest pierwotne stwardniające zapalenie dróg żółciowych. Nie jest to choroba częsta, jednak ze względu na duże ryzyko wystąpienia raka jelita grubego, które jej towarzyszy, dobrze, aby każdy lekarz utrwalił sobie przynajmniej kilka podstawowych informacji na temat tego schorzenia.

Do góry