Szczepionka znów będzie towarem deficytowym?

Do końca pierwszej połowy roku kraje europejskie mają czas, by zgłosić zapotrzebowanie na szczepionki przeciw grypie.

Do końca pierwszej połowy roku kraje europejskie mają czas, by zgłosić zapotrzebowanie na szczepionki przeciw grypie.

Eksperci z Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy (OPZG) wyliczyli, że w sezonie 2022/23 wyniesie ono ok. 4,1 mln dawek.  

– Uwzględniając zidentyfikowane zagrożenia wynikające z kumulacji dwóch dużych akcji szczepień (przeciw grypie i COVID-19) oraz dotychczasowe zainteresowanie szczepieniami przeciw grypie, oszacowano zapotrzebowanie na preparaty przeciw grypie w sezonie 2022/23 na ok. 4,1 mln dawek, przewidując ok. 20 %. wzrost zainteresowania szczepieniami w porównaniu do szacowanego wykorzystania dawek w minionym sezonie szczepień – czytamy w Konsensusie dot. zapotrzebowania na szczepionki opracowanym przez OPZG.  


Eksperci podkreślają, że świat stoi w obliczu niedoboru szczepionek spowodowanego zbyt małą liczbą zamówień i rekomendują, by w związku z tym oraz biorąc pod uwagę komunikaty na temat powolnego wychodzenia z pandemii, zamówień dokonywać ostrożnie. Autorzy opracowania zaznaczają, że doświadczenia z lat 2006 i 2010, gdy mieliśmy do czynienia z sezonami pandemicznymi grypy i większym zainteresowaniem szczepieniami, pokazują, że  


w kolejnych latach liczba chętnych znacznie malała. Dlatego zalecają, by w nadchodzącym sezonie zadbać m.in. o wcześniejsze planowanie wielkości i terminów dostaw, ustalenie realnego kalendarza dostaw, realizację zakupów centralnych np. na potrzeby szczepień personelu medycznego oraz wprowadzenie zmian systemowych wspierających dostępność do szczepień i wyszczepialność skupiając się na nadaniu możliwości szczepienia w aptece na podstawie powszechnego skierowania, jak w przypadku COVID-19.  


– Polska zamówi w tym roku maksymalnie 1 mln sztuk preparatów. W takiej sytuacji pacjent, który został zachęcony do szczepienia spotka się z odmową wykonania usługi z powodu deficytu preparatów i może się okazać, że będziemy mieli do czynienia z ponownym spadkiem wyszczepialności w populacji, co może doprowadzić nas do stanu epidemii grypy – mówi dr n. farm. Piotr Merks, ekspert Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy. 


Eksperci oceniają, że w poprzednim sezonie grypowym nie brakowało chętnych do szczepień, a wpływ na to miało m.in. prowadzenie szeroko zakrojonej kampanii edukacyjnej na temat konieczności szczepień, a także refundacja preparatów dla wybranych grup. Immunizacji poddało się wówczas ok. 7% polskiej populacji. – To bardzo dobry wynik, choć w stosunku do innych krajów, gdzie wyszczepialność społeczeństwa wynosi 70%-80%, nie pozycjonuje nas w czołówce krajów europejskich, jeżeli chodzi o poziom wyszczepialności. Rząd powinien nadal prowadzić kampanie edukacyjne i informujące m.in. o możliwości skrócenia ścieżki pacjenta do szczepienia w aptece – dodaje Piotr Merks.   


Resort zdrowia informuje, że obecnie wypracowywane są ostateczne rozwiązania na kolejny sezon szczepień. – Wszystko wskazuje na to, że usługa szczepienia nadal pozostanie dla pacjentów darmowa, zarówno w POZ jak i w aptekach. Na pewno pełna refundacja samej szczepionki dotyczyć będzie osób starszych, 75+. Nie wykluczamy jednak, że ta grupa zostanie poszerzona – mówi Katarzyna Kubicka-Żach, specjalista z Biura Komunikacji Ministerstwa Zdrowia. Jak podkreśla resort, w nowym sezonie szczepień państwo nie będzie już kupowało szczepionek. – To było rozwiązanie ekstraordynaryjne. Wracamy do standardowych rozwiązań, tj. zakupu szczepionek przeciw grypie przez apteki i POZ. Liczba zamówionych preparatów zależy więc od decyzji tych podmiotów – dodaje Katarzyna Kubicka-Żach.