Lekarze rodzinni rzadko testują pacjentów

Liczba zachorowań na grypę i zgonów z powodu tej choroby jest w Polsce mocno niedoszacowana.

Liczba zachorowań na grypę i zgonów z powodu tej choroby jest w Polsce mocno niedoszacowana.

Masowe testowanie pacjentów zwiększyłoby obecne statystyki i wpłynęło na lepsze dopasowanie składu szczepionek.  

Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH-Państwowego Instytutu 

Badawczego w Warszawie wynika, że w sezonie epidemicznym 2021/2022 zarejestrowano ponad 3 205,344 przypadki zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę. W poprzednich sezonach liczba była na podobnym poziomie - od 3 do 4-5 mln. 

– W obecnym sezonie zarejestrowano 5 zgonów, ale zarówno liczba zgonów z powodu grypy jak i potwierdzonych przypadków zachorowań jest poważnie niedoszacowana w Polsce – mówi prof. Lidia Brydak, kierownik Zakładu Badań Wirusów Grypy i Krajowego Ośrodka ds. Grypy, który jest jednym ze 149 ośrodków na świecie. Zdaniem prof. Brydak, gdyby lekarze rodzinni zlecali więcej testów w kierunku grypy, statystyki dotyczące zachorowalności byłyby dużo wyższe. – U nas zbyt rzadko pobiera się materiał biologiczny do identyfikacji. Być może gdyby lekarze dostawali dodatkowe pieniądze za pobieranie materiału, zwłaszcza ci, którzy uczestniczą w SENTINELU, chętniej by to robili, co przełożyłoby się na rzetelne statystyki, prawdopodobnie na wyższy procent zaszczepionej populacji oraz opracowanie szczepionki na kolejne sezony. Same podejrzenia to za mało. Musimy znać PESEL wirusa, (czyli czy to jest typ A czy typ B oraz jaki subtyp wirusa grypy typu A). W tym sezonie przebadano tylko 2,139 przypadków, z czego potwierdzono 407, co stanowi 19,03 % prób dodatnich – mówi prof. Brydak.  

Ekspertka podkreśla, że WHO za pomocą metod biologii molekularnej tzw. sekwencjonowania stara się maksymalnie jak najlepiej dopasować skład antygenowy szczepionki, ale masowe testowanie w kierunku grypy byłoby dużym ułatwieniem.  

Prof. Lidia Brydak podkreśla, że w Polsce wciąż mamy bardzo niski procent zaszczepionej populacji - 7%, co stawia nasz kraj na niechlubnym miejscu w Europie. – Miejmy świadomość, że infekcje grypowe należy rozpatrywać nie tylko w aspekcie uszczerbku dla zdrowia, ale także wymiernych policzalnych skutków finansowych. Dlatego ważne jest, by szczepiło się jak najwięcej osób, przede wszystkim osoby z grup podwyższonego ryzyka bez względu na wiek, dzieci od 6 m.ż. do 14 r.ż., pracownicy ochrony zdrowia, osoby po 64 r.ż., mieszkańcy domów opieki, hospicjów i ich opiekunowie – dodaje.