Przypadek 50 - Czy diagnoza objawów negatywnych jest słuszna?
30.12.2022
Pacjent 50-letni został przywieziony przez zespół ratownictwa medycznego po interwencji policji. W dniu przyjęcia dwukrotnie wzywano do niego ZRM. Najpierw po pogotowie zadzwonił brat pacjenta z powodu jego agresywnego zachowania – chory otrzymał 10 mg diazepamu domięśniowo. W godzinach wieczornych pacjent został zatrzymany przez patrol policji – jeździł skuterem i rzucał cegłami w przypadkowe samochody. Był także na komisariacie, gdzie zgłosił kradzież aut, które nie należały do niego. W trakcie transportu do szpitala pacjent był głośny, agresywny słownie wobec personelu karetki pogotowia, niedostosowany w zachowaniu – próbował wyskoczyć z karetki, odpalać papierosy. Otrzymał diazepam 10 mg i.v. oraz midazolam 5 mg i.v. Po przywiezieniu na oddział chory był podsypiający, nienawiązujący kontaktu. Otrzymał od ratowników 0,4 mg flumazenilu. Po podaniu leku nawiązał kontakt słowny.
Z wywiadu rodzinnego wynikało, że stan psychiczny pacjenta zaczął się zmieniać przed mniej więcej 2 tygodniami. W ostatnim czasie chory przerwał przyjmowanie leków doustnych. Wiele lat temu miał rozpoznaną padaczkę pourazową.
Przy przyjęciu pacjent był głośny, wulgarny, agresywny słownie, kierował w stosunku do personelu groźby pobicia. Wypowiadał liczne treści urojeniowe, twierdził, że mieszka w Hiszpanii i ma wiele żon. Domagał się kontaktu z jedną z nich. Część wypowiadanych treści pozostawała niezrozumiała z powodu słowotoku. Na izbie przyjęć orientacja była niemożliwa do oceny w związku z formalnymi zaburzeniami myślenia. Pacjent głośny, napięty, dysforyczny, agresywny słownie, monologujący. Tok myślenia przyśpieszony, rozkojarzony, obecne ześlizgi, uskokowość myślenia. Chory wypowiadał urojenia dziwaczne, inkonherentne. Bez myśli suicydalnych.
Na początku hospitalizacji pacjent był pobudzony, wielomówny, głośny, niespokojny, w nastroju podwyższonym, drażliwym, w afekcie chwiejnym. Wypowiadał urojenia inkoherentne. Twierdził, że zabił człowieka wskutek niebezpiecznej jazdy (co zanegowała jego siostra cioteczna). Przyznał, że był wielokrotnie hospitalizowany na oddziałach psychiatrycznych w Polsce, ale krótko, ponieważ z nich uciekał. Podczas hospitalizacji zaistniała konieczność zastosowania przymusu bezpośredniego.
Na oddziale, w związku z niewielką poprawą stanu psychicznego, wielokrotnie modyfikowano leczenie. Ostatecznie włączono paliperydon w dawce 150 mg oraz zuklopentyksol depot 200 mg, w związku z czym uzyskano znaczną poprawę. Pacjent stał się spokojny, dostosowany w zachowaniu. Nastrój i napęd uległy wyrównaniu. Wypowiedzi stały się spójne. Chory spontanicznie nie wypowiadał urojeń. Przeczył omamom ze wszystkich modalności. Negował występowanie myśli suicydalnych. Stał się krytyczny względem występujących objawów.
Pacjent był na oddziale konsultowany również internistycznie w związku z utrzymującymi się wysokimi poziomami glikemii. Udało się uzyskać prawidłowe stężenie glukozy we krwi.
Chory został wypisany do domu z dalszymi zaleceniami.
Pytanie kliniczne:
Jakie postępowanie diagnostyczno-terapeutyczne byłoby optymalne u opisanego chorego, z padaczką pourazową w wywiadzie?