Proces, gdy szpital nie uchronił przed zakażeniem

Czasem w procesie najważniejsze jest uzasadnienie.

Siedemnastolatek z trądzikiem został uznany za pacjenta z podwyższonym ryzykiem, jednak szpital nie wdrożył odpowiednich procedur okołooperacyjnych. Chłopak został zakażony bakterią kałową i gronkowcem.
Pacjent rozpoczął wielomiesięczne leczenie, wiele tygodni spędził w szpitalu z powodu zakażenia okostnej w przebiegu infekcji zakażenia gronkowcem i problemów z gojeniem się rany, przeszedł zabieg reoperacji klatki piersiowej. Szpital nie kwestionował sposobu leczenia, przeprowadzenia zabiegu ani samego leczenia. Negował jedynie, że do zakażenia doszło na skutek zawinionych działań personelu. Sąd Okręgowy w Nowym Sączu stwierdził, że szpital odpowiada za wyrządzoną pacjentowi szkodę. Sąd, posiłkując się opiniami biegłych stwierdził, że pacjent podczas hospitalizacji został zakażony bakterią kałową oraz bakterią gronkowca, które nie pozwoliły na prawidłowe wygojenie się rany i w konsekwencji doprowadziły do stanu zapalnego oraz konieczności kolejnej operacji. Działania personelu medycznego miały charakter zawiniony, bowiem nie dochował on należytej staranności w zakresie zabezpieczenia pacjenta i ograniczenia ryzyka zakażenia. Nieprawidłowości podczas hospitalizacji nie miały związku ze stanem infrastruktury, ale były związane ze sposobem postępowania okołooperacyjnego.
Więcej w Dziale Prawnym najbliższego wydania „Medical Tribune”.

IKA