Lekarze nie mogą pracować za darmo, więc szpitale im dziękują

Rzecznik praw lekarza bada sprawy rozwiązanych umów wolontariatowych

Lekarze, którzy odbywali rezydenturę w ramach wolontariatu, skarżą się, że wypowiadane są im umowy. 

Jedna z takich lekarek, Irena Sachadyn, opowiedziała swoją historię w Radiu Zet. Od lipca robiła specjalizację z kardiologii w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Lublinie na wolontariacie. Obecnie prawo nie zezwala na to, aby lekarz pracował za darmo, kobieta otrzymała więc wypowiedzenie. Szpital potwierdził, że podobny los spotkał dwóch innych lekarzy w trakcie specjalizacji.

Lekarka martwi się, że nie dostanie pracy w innym szpitalu, bo taki szpital musiałby zapłacić jej pensję. Szpitale płacić nie chcą, wolą więc zatrudniać rezydentów, których pensje finansuje Ministerstwo Zdrowia.

Historia lekarki nie jest jedyną – takie sygnały dochodzą z wielu miejsc w kraju. Wywołała jednak lawinę komentarzy w Internecie. Część osób jest zdania, że wolontariat był formą wyzysku, a jego likwidacja jest sukcesem. Ale są i tacy, którzy twierdzą, że wolontariat był często jedynym sposobem zdobycia rozchwytywanej specjalizacji i skoro wielu młodych lekarzy było skłonnych taką cenę zapłacić – należało im taką możliwość pozostawić.

Przypomnijmy, że umowy wolontariackie są niezgodne z prawem od ubiegłego roku, kiedy weszła w życie ustawa o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Szpitale mogą albo te umowy aneksować wprowadzając do nich zapisy o wynagrodzeniu, albo rozwiązać. Niestety w wielu miejscach wybierają to drugie. 

Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie zwróciła się do poszkodowanych lekarzy, aby zgłaszali takie przypadki do rzecznika praw lekarza.


id