Uzdrowiska na skróty? Lekarze krytykują zmiany w kwalifikacji
Nowe zasady grożą chaosem w dostępie do leczenia sanatoryjnego
Rząd zapowiada zmiany w procedurze kierowania pacjentów na leczenie uzdrowiskowe. Ministerstwo Zdrowia chce poszerzyć grono lekarzy uprawnionych do kwalifikowania skierowań. Eksperci z Naczelnej Rady Lekarskiej są zaniepokojeni: to może obniżyć jakość decyzji medycznych i wpłynąć na bezpieczeństwo pacjentów.
Reforma, czy cięcie jakości?
Obecnie skierowania na leczenie sanatoryjne zatwierdzają specjaliści w dziedzinie balneologii i medycyny fizykalnej lub rehabilitacji medycznej. Projekt nowelizacji rozporządzenia zakłada, że do tej grupy dołączą również lekarze chorób wewnętrznych, medycyny rodzinnej, reumatologii i ortopedii – po odbyciu krótkiego kursu z zakresu balneologii.
Ministerstwo argumentuje, że to rozwiązanie przyspieszy proces potwierdzania skierowań. Jednak lekarze są sceptyczni. – Balneologia to nie tylko kąpiele. To dziedzina wymagająca specjalistycznej wiedzy, której krótki kurs nie zapewni – ostrzegają.
Kurs nieznanego kształtu
Zaproponowany w projekcie nowy model budzi kolejne pytania. Nie określono bowiem, kto miałby opracować program kursu, jak długo powinien on trwać ani jakie jednostki będą uprawnione do jego organizowania. Brak jednolitych standardów może prowadzić do nierówności w ocenie skierowań w różnych regionach kraju.
– Nie możemy pozwolić na sytuację, w której pacjent w jednym województwie uzyska aprobatę, a w innym, przy identycznym stanie zdrowia, zostanie odesłany do domu, bo lekarz odbył inny kurs – podkreśla NRL.
Dlaczego nie specjaliści?
Lekarze pytają, czy rząd podjął próbę zatrudnienia większej liczby specjalistów w dziedzinie balneologii i rehabilitacji medycznej. Jak podkreśla Naczelna Rada Lekarska, jeśli brakuje ekspertów, rozwiązaniem powinno być ułatwienie ich zatrudniania, a nie zastępowanie ich lekarzami z minimalnym przeszkoleniem.
Według samorządu lekarskiego rząd powinien rozważyć elastyczne formy zatrudnienia specjalistów, co pozwoliłoby na sprawniejszą ocenę skierowań bez obniżania jej jakości.
Lekarze ostrzegają, że wdrożenie zmian może mieć poważne konsekwencje. Jeśli obawy się potwierdzą, pacjenci mogą zostać wysyłani do sanatoriów na podstawie błędnych decyzji lub – przeciwnie – tracić szansę na leczenie, które mogłoby poprawić ich stan zdrowia.