Kraj

Przeszczepy płuca także w Poznaniu

Danuta Pawlicka

Poznańscy transplantolodzy pod kierownictwem prof. dr. hab. med. Wojciecha Dyszkiewicza, ordynatora Oddziału Torakochirurgii WCPiT, po raz pierwszy przeszczepili płuco, stając się tym samym trzecim ośrodkiem w kraju wykonującym podobne zabiegi.

Stan zdrowia biorcy, 45-letniego mężczyzny, który cierpiał między innymi na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc, ocenia się jako dobry. Do przeszczepu, uważanego za jeden z najtrudniejszych, lekarze przygotowywali się w Zabrzu u prof. Mariana Zembali i w Belgii. W połowie ubiegłego roku koncertowo zaliczyli próbny egzamin, jakim była pozorowana transplantacja, w pełni zgodna z medyczną procedurą. Rolę dawcy odegrał wtedy fizjologiczny fantom.

Dla zespołu lekarzy z Wielkopolskiego Centrum Pulmonologii i Torakochirurgii przeszczep to dopiero połowa sukcesu, ponieważ czeka ich teraz bardzo trudna rehabilitacja, od której będzie zależało, w jakim stanie przetrwa pacjent i jego nowy organ.

– Po takim zabiegu zawsze istnieje ryzyko niewydolności oddechowej, bo rehabilitacji wymaga nie tylko samo płuco, ale i mięśnie chorego, które trzeba odbudować – mówi prof. nadzw. dr hab. med. Aleksander Barinow-Wojewódzki, dyrektor wielkopolskiej lecznicy, w której od dwóch lat czekał na to wydarzenie nowoczesny blok operacyjny i funkcjonował oddział specjalistycznej rehabilitacji.

Dyrektor dodaje, że nadal występują kłopoty z pozyskaniem organów do przeszczepów, a rozmowy z rodzinami dawców są trudne. Sytuacja odrobinę się poprawiła po wejściu na ekrany filmu „Bogowie”.

– Nasz szpital ma zakontraktowane dwa-trzy przeszczepy, ale te zabiegi nie są limitowane. Problemem jest wysokość wyceny za przeszczep – 160 tys. zł, a koszty faktyczne, według naszych wyliczeń, wynoszą 300 tys. zł. Jednak dopiero gdybyśmy dostali 500 tys. zł, moglibyśmy mówić o godziwym wynagrodzeniu i godnych warunkach pracy – dodaje prof. Barinow-Wojewódzki.

Kalkulacja jest prosta. Możliwości trzech polskich ośrodków oblicza się na 150 przeszczepów płuca rocznie. Im więcej będzie takich zabiegów, tłumaczy nasz rozmówca, tym będą tańsze i tym mniej ludzi będzie szukało pomocy za granicami Polski. A tam koszty są wysokie. Na przeszczep w Wiedniu wykonany u dziecka z mukowiscydozą trzeba było zapłacić, z datków społecznych, 1,265 mln zł.

Do góry