Szewc bez butów chodzi - dlaczego polscy lekarze się nie szczepią?

W jednym z dużych szpitali wieloprofilowych trwa zacięta rywalizacja między oddziałami o to, na którym z nich zaszczepi się najwięcej pracowników. Nie jest łatwo, walka jest wyrównana, a nagroda – niebagatelna: roczny bezpłatny abonament na szpitalnym parkingu. Ten przykład pochodzi z USA. W Polsce podobne pomysły dopiero się rodzą.

Szczepienie to przywilej

Przeciwna wprowadzaniu szczepień przeciw grypie jako warunku pracy w ochronie zdrowia jest prof. Aneta Nitsch-Osuch. – Nigdy nie było w Polsce przymusu szczepień personelu. Wyjątek to szczepienia na ospę prawdziwą za czasów marszałka Piłsudskiego, ale wtedy było to konieczne ze względu na sytuację epidemiologiczną – przypomina.

O szczepieniach lekarzy woli mówić jak o obowiązku etycznym wobec pacjentów oraz przywileju. Jeśli nie korzystamy z tych dobrodziejstw, to dlatego, że pracownicy medyczni ulegają często takim samym błędnym przekonaniom i lękom jak reszta społeczeństwa – w aspekcie bezpieczeństwa i skuteczności szczepień, często też bagatelizują chorobę i nie widzą siebie w grupie ryzyka powikłań.

Co zrobić, by to się zmieniło? Prof. Nitsch-Osuch zapewnia, że są różnego rodzaju pozytywne mechanizmy, które przynoszą wyniki. – Gdy 10 lat temu zaczynałam pracę w Szpitalu Specjalistycznym im. Świętej Rodziny przy ul. Madalińskiego w Warszawie, odsetek zaszczepionego przeciw grypie personelu medycznego był niski, a o szczepieniach niewiele się mówiło. Coroczne akcje bezpłatnych szczepień zaowocowały tym, że teraz szczepi się nawet 40% pracowników. To nadal mało, bo wg World Health Organization (WHO) powinno być 75%, ale dużo więcej niż średnia w Polsce, która wynosi 6% – mówi prof. Nitsch-Osuch.

Jak dodaje ekspertka, amerykańskie szpitale w celu poprawy odsetka zaszczepionych pracowników stosują metodę czterech kroków: edukacja, informacja, akcja i ewaluacja. W pierwszym etapie przeprowadzane są seminaria i szkolenia stacjonarne +/lub on-line. W drugim – przekazywana jest informacja, kiedy i gdzie można się zaszczepić. Proponowany termin akcji szczepień musi uwzględniać zmianowy charakter pracy personelu. Krok trzeci – akcja. Jej czas powinien być krótki (np. 2-3 tygodnie, co wystarcza do wykonania szczepienia również wtedy, gdy występują czasowe przeciwwskazania). Im bardziej szczepienia rozciągnięte są w czasie (np. od września do stycznia), tym mniej osób się zaszczepi. Odroczy decyzję i… w końcu zapomni.

W pierwszej kolejności, dając dobry przykład, powinno zaszczepić się kierownictwo placówki: ordynatorzy, dyrektorzy, zespół ds. zakażeń. Warto, aby ich szczepieniu towarzyszyło medialne nagłośnienie, zdjęcia i wywiady.

Po zakończeniu akcji konieczny jest krok czwarty, czyli podsumowanie wyników. Należy upowszechnić informacje, kto się szczepił częściej: lekarze czy pielęgniarki? Z których oddziałów? Czy odsetek zaszczepionego personelu był wyższy, czy niższy w porównaniu z poprzednimi sezonami?

Ważne są nagrody dla personelu tych oddziałów, które uzyskały najwyższe wskaźniki wyszczepialności. Prof. Aneta Nitsch-Osuch podaje przykład wieloprofilowego szpitala amerykańskiego. Pracownicy, którzy uzyskują najwyższe wskaźniki zaszczepienia w danym sezonie, otrzymują nagrodę: roczny bezpłatny abonament na parking przy szpitalu.

OPZG chce iść tym śladem. Postuluje, aby Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia, które akredytuje szpitale, jeszcze bardziej zwracało uwagę na kwestię odsetka zaszczepionego personelu. – Trudno jednak zgodzić się z aktualnym wymogiem przyznania maksymalnej liczby punktów podczas procesu akredytacji tylko placówkom z odsetkiem zaszczepionego personelu rzędu 75%. To fikcja, trzeba być realistą i nagradzać dodatkowymi punktami tych, którzy się starają i krok po kroku dążą do sukcesu, bo nie przychodzi on łatwo ani z dnia na dzień – mówi prof. Nitsch-Osuch. – Trzeba przypominać, że odsetek zaszczepionego przeciw grypie personelu jest jednym ze wskaźników jakości opieki nad pacjentami.

OPZG organizuje też konkursy dla samorządów i szpitali. Najaktywniejsze placówki nagradza m.in. najwyższym laurem OPZG i tytułem Flu Fightera. Organizatorzy plebiscytu liczą, że NFZ doceni zwycięskie szpitale podczas podpisywania kontraktów i zaproponuje im wyższe stawki.

Na razie liderzy szczepień statuetki i dyplomy dumnie prezentują w gablotach i na stronach internetowych.

MAT-PL-2000646-1.0-08/2020