Ministerstwo Zdrowia zapowiada reformę Lekarskiego Egzaminu Końcowego

Pytania znowu będą niejawne

Po latach krytyki i nacisków ze strony środowiska lekarskiego Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało reformę Lekarskiego Egzaminu Końcowego (LEK). Jak ogłosiła we wtorek 18 marca wiceminister zdrowia Urszula Demkow, nowe zasady egzaminacyjne wejdą w życie za rok. Zmiany mają zapewnić rzetelniejszą ocenę kwalifikacji przyszłych lekarzy oraz wyeliminować możliwość zdawania testu wyłącznie dzięki zapamiętaniu odpowiedzi na pytania.

Koniec z zapamiętywaniem odpowiedzi

Obecny system LEK, w którym kandydaci odpowiadają na 200 pytań jednokrotnego wyboru, od lat budził kontrowersje. 70% pytań pochodzi z jawnej puli wcześniej opublikowanych pytań. To umożliwia studentom przygotowanie się poprzez zapamiętywanie odpowiedzi, a nie rzeczywistą wiedzę. Jak donosi PAP, wiceminister Demkow podczas konferencji na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w Lublinie podkreśliła, że konieczne jest odejście od tej samej puli pytań dostępnej od lat. W nowym systemie określony zostanie jedynie zakres materiału oraz dziedziny, z których będą pochodziły pytania, zamiast publikowania pełnej ich listy.

– Egzamin powinien rzetelnie oceniać kwalifikacje przyszłych lekarzy. Na pewno zmienimy jego formułę – zapowiedziała Demkow. Wśród planowanych nowości znajdzie się m.in. poszerzenie testu o pytania dotyczące neurologii, zwłaszcza ostrych stanów wymagających natychmiastowej interwencji medycznej.

Ministerstwo pracuje nad mechanizmem przelicznika wyników, który ma umożliwić porównanie wyników zdawanych według starej i nowej formuły.

Młodzi lekarze od dawna domagali się reformy

Krytyka obecnego modelu egzaminacyjnego narastała od lat, a wprowadzenie zmian postulowało Porozumienie Rezydentów OZZL oraz Naczelna Rada Lekarska. Zdaniem młodych lekarzy, test w obecnej formule nie spełnia swojej podstawowej funkcji – weryfikacji wiedzy absolwentów medycyny.

– W obecnej formie LEK nie jest narzędziem oceny jakości kształcenia i wymaga pilnej reformy – twierdził zarząd PR. Rezydenci alarmowali, że egzaminy stały się formalnością, a zapamiętanie dwóch tysięcy pytań z ogólnodostępnej bazy umożliwia zdanie testu.

Według przedstawicieli Porozumienia Rezydentów, zmiany są konieczne w sytuacji gdy lawinowo wzrosła liczby kierunków lekarskich o wątpliwej jakości kształcenia. Na niektórych z nich brakuje infrastruktury, kadry i praktycznej nauki zawodu. W efekcie LEK powinien pełnić rolę kluczowego narzędzia selekcji zawodowej, co przy obecnej formule nie jest możliwe.

LEK przepustką do specjalizacji

Jak pisaliśmy, obecny LEK służy obecnie głównie jako narzędzie rankingowe do wyboru specjalizacji, a nie jako rzeczywista ocena wiedzy. Od wyników zależy dostanie się na najbardziej oblegane specjalizacje, takie jak dermatologia, radiologia czy endokrynologia. W tych dziedzinach niezbędne jest uzyskanie wyników na poziomie 85-90%, co skłania kandydatów do intensywnej nauki testów.

Ministerstwo Zdrowia, Naczelna Rada Lekarska oraz Centrum Egzaminów Medycznych w Łodzi pracują nad reformą od dłuższego czasu. Oznaczać będzie ona powrót do modelu egzaminu sprzed 2021 roku. Choć LEK nadal będzie składał się z 200 pytań jednokrotnego wyboru, nie będzie już jawnej bazy testowej. Obecnie trwa dopracowanie szczegółów i przygotowanie nowych przepisów.

Porozumienie Rezydentów wskazuje, że aby egzamin rzeczywiście spełniał swoją funkcję, liczba pytań powinna wzrosnąć – zamiast dwóch tysięcy w bazie powinno znaleźć się nawet kilkanaście tysięcy pytań.

id