Pacjent ze złośliwym nadciśnieniem tętniczym – czy problem wciąż istnieje?

dr hab. n. med. Marek Klocek

I Klinika Kardiologii, Elektrokardiologii Interwencyjnej oraz Nadciśnienia Tętniczego, Collegium Medicum – Uniwersytet Jagielloński, Kraków

Adres do korespondencji:

dr hab. n. med. Marek Klocek

I Klinika Kardiologii, Elektrokardiologii Interwencyjnej

oraz Nadciśnienia Tętniczego

Collegium Medicum – Uniwersytet Jagielloński

ul. Jakubowskiego 2, 30-688 Kraków

e-mail: marek.klocek@uj.edu.pl

  • Stany ostrego, ciężkiego podwyższenia ciśnienia tętniczego
  • Złośliwe nadciśnienie tętnicze – problem zbyt rzadko rozpoznawany?
  • Zalecane postępowanie diagnostyczno-terapeutyczne

Powszechnie wiadomo, że osoby z podwyższonym ciśnieniem tętniczym (BP – blood pressure) są obarczone większym ryzykiem wystąpienia uszkodzeń narządów (np. niewydolności serca, zawału mięśnia sercowego, udaru mózgu lub chorób nerek) niż osoby z prawidłowym BP. Istnieje silna zależność między wysokością BP a ryzykiem zdarzeń sercowo-naczyniowych. Zatem u pacjentów z ciężkim nadciśnieniem tętniczym (NT) mogą w określonych okolicznościach rozwinąć się ostre powikłania zagrażające życiu. Zgodnie z obowiązującą obecnie klasyfikacją rozpoznanie ciężkiego NT (stopień 3) należy postawić, jeśli ciśnienie skurczowe (SBP – systolic blood pressure) jest równe lub wyższe od 180 mmHg, a ciśnienie rozkurczowe (DBP – diastolic blood pressure) równe lub wyższe od 110 mmHg1.

Najogólniej: „złośliwe nadciśnienie tętnicze” (ZNT) to termin stosowany od prawie 100 lat do opisania pacjentów ze znacznie podwyższonym BP i licznymi powikłaniami (uszkodzeniem narządów docelowych) o złym rokowaniu. Współcześnie określenie to nie jest tak często używane w codziennej praktyce lekarskiej jak dawniej i ma przede wszystkim podłoże historyczne. Słowo „złośliwe” opisywało bowiem zjawisko (wyraźne zwłaszcza w latach 40-70. XX w.) bardzo wysokiej śmiertelności pacjentów z ciężkim NT. Nieskutecznie leczone ZNT wiązało się wówczas z ok. 50% śmiertelnością w ciągu 2 miesięcy od rozpoznania, sięgającą nawet 90% rocznie, która wynikała z postępujących i nieodwracalnych uszkodzeń narządowych2. Taka sytuacja była spowodowana przede wszystkim ograniczonymi w tamtym czasie możliwościami farmakoterapii NT. Jednak ostatnie 3-4 dekady wiążą się z dynamicznym rozwojem skutecznych leków przeciwnadciśnieniowych, a także wzrostem ich dostępności na całym świecie, co poprawiło przeżywalność pacjentów z każdym stopniem NT, w tym z ZNT3. Zatem stany wysokich wartości BP z ostrymi powikłaniami narządowymi zagrażającymi życiu występują obecnie rzadziej niż w poprzednich dekadach. Trend ten wynika również z upowszechnienia badań przesiewowych, większej świadomości pacjentów i lekarzy oraz lepszych modeli zarządzania i opieki w przypadku przewlekłego NT, zwłaszcza w krajach rozwiniętych. Niemniej u współczesnych pacjentów nadal występują tzw. przełomy nadciśnieniowe, które mogą doprowadzić do szybkiego końcowego uszkodzenia narządów i/lub śmierci. Zatem stan zwany w przeszłości „złośliwym nadciśnieniem tętniczym” można obserwować także współcześnie w określonych grupach chorych i jest to najcięższa postać NT z wielonarządowymi powikłaniami4.

Do góry