ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Szczególną grupą narażoną na transformację nowotworową są pacjenci z kłykcinami kończystymi w wyniku infekcji HIV. Należy nadmienić, że aż 92 proc. HIV-pozytywnych mężczyzn ma stwierdzaną infekcję HPV w okolicy odbytu. Pacjenci ci wymagają szybkiej weryfikacji histopatologicznej zmiany z powodu większej skłonności do przemiany nowotworowej w porównaniu z pacjentami HIV-negatywnymi chorującymi na kłykciny kończyste. Skłonność do przemiany nowotworowej w guzie Buschke-Loewensteina jest dużo wyższa niż w typowych kłykcinach kończystych i wynosi około 56 proc., zaś przeciętny czas transformacji nowotworowej w tych przypadkach wynosi 5 lat, średnio 15-100 miesięcy[7] (fot.9). U pacjentów z rakiem odbytu zakażonych HIV stosowanie chemioradioterapii może się wiązać w większymi powikłaniami, niż w grupie pacjentów HIV-negatywnych. Stąd istotnym czynnikiem jest monitorowanie stanu odporności poprzez określanie poziomu limfocytów CD4. Liczba limfocytów mniejsza niż 200/ul wskazuje na znaczne obniżenie odporności i możliwość powikłań septycznych.
Podsumowanie
W ciągu ostatnich lat osiągnięto pewien postęp w poznaniu patofizjologii oraz leczeniu raka odbytu, jakkolwiek podstawowe zasady leczenia tej choroby nie uległy istotnej zmianie. Stosowana od wielu lat skojarzona chemioradioterapia, pozwalająca uniknąć rozległej operacji i oszczędzić zwieracze odbytu, wpłynęła zdecydowanie na poprawę jakości życia oraz całkowite przeżycie pacjentów z rakiem odbytu. Dzisiejszym standardem leczenia raka odbytu jest napromienianie z jednoczesną chemioterapią na bazie 5-FU i mitomycyny, chociaż leczenie to nie jest wolne od powikłań (powikłania popromienne, toksyczność hematologiczna). Coraz większą grupą pacjentów chorujących na raka odbytu są nosiciele HIV. Wydaje się, że każdy pacjent zakażony tym wirusem powinien być poddany kontrolnym badaniom proktologicznym, w celu wczesnego wykrycia raka odbytu. Ponadto, zachęcanie lekarzy pierwszego kontaktu do badania pacjentów per rectum mogłoby wpłynąć na zwiększenie odsetka wczesnych rozpoznań raka odbytu, a tym samym poprawić wyniki leczenia tej choroby.