BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
04 września 2017
Więcej pracy w wakacje
Wzmożony ruch w okresie wakacyjnym generują dwie grupy pacjentów. Jedną z nich stanowią osoby, które pracują za granicą i przyjeżdżają do Polski na urlop.
Stres pourlopowy dotyczy niemal każdego – poza większością lekarzy rodzinnych, dla których wakacje to okres szczególnie pracowity. Jak zauważa Federacja Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie, wielu z nich od lat w ogóle nie może sobie pozwolić nawet na kilka dni oddechu od codziennej pracy. Dotyczy to zwłaszcza jednoosobowych praktyk lekarskich w małych ośrodkach. W takich miejscach trudno im znaleźć zastępstwo, a to warunek, by lekarz podstawowej opieki zdrowotnej mógł skorzystać z wakacji (jeśli pracuje na własny rachunek, to o płatnym urlopie nie ma mowy, z własnej kieszeni musi też płacić osobie, która go zastąpi). Często znalezienie zastępstwa, szczególnie w wioskach, graniczy z cudem. Nierzadko potrzebujących porady lekarskiej w okresie wakacyjnym jest jeszcze więcej niż zwykle.
– W wielu miejscach obserwujemy wręcz wzmożony wakacyjny ruch pacjentów. Generują go dwie grupy. Pierwsza to osoby, które pracują za granicą i przyjeżdżają do swoich rodzinnych miejscowości na urlop. One zgłaszają się do swoich lekarzy rodzinnych nie tylko z powodu nagłego zachorowania, lecz przede wszystkim po to, by zrobić różnego rodzaju badania. Nie odbieramy tego negatywnie: to też sygnał zaufania do swojego lekarza rodzinnego – mówi lek. Anna Osowska z Warmińsko-Mazurskiego Związku Lekarzy Pracodawców. Dodaje, że drugą „wakacyjną” grupą są ci pacjenci, którzy latem przemieszczają się do nieraz odległych od swojego miejsca zamieszkania miejscowości i szukają pomocy lekarskiej w najbliższej przychodni.
– W wielu miejscach obserwujemy wręcz wzmożony wakacyjny ruch pacjentów. Generują go dwie grupy. Pierwsza to osoby, które pracują za granicą i przyjeżdżają do swoich rodzinnych miejscowości na urlop. One zgłaszają się do swoich lekarzy rodzinnych nie tylko z powodu nagłego zachorowania, lecz przede wszystkim po to, by zrobić różnego rodzaju badania. Nie odbieramy tego negatywnie: to też sygnał zaufania do swojego lekarza rodzinnego – mówi lek. Anna Osowska z Warmińsko-Mazurskiego Związku Lekarzy Pracodawców. Dodaje, że drugą „wakacyjną” grupą są ci pacjenci, którzy latem przemieszczają się do nieraz odległych od swojego miejsca zamieszkania miejscowości i szukają pomocy lekarskiej w najbliższej przychodni.