Rezydenci wyjdą na ulice

Podwyżki w wysokości kilkudziesięciu złotych to płacowe dno – mówią lekarze rezydenci i potwierdzają gotowość do radykalizacji działań protestacyjnych.

Lekarze nie zaprzestaną masowych protestów, mimo że obywatelskim projektem o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia zajmą się sejmowe komisje zdrowia oraz finansów publicznych. Podtrzymują plany przeprowadzenia w październiku br. strajku, który może zdezorganizować funkcjonowanie publicznej ochrony zdrowia.
Lek. Mateusz Latek w imieniu Porozumienia Rezydentów OZZL w liście do ministra zdrowia zaznacza, że mimo obietnic rychłego podniesienia nakładów na ochronę zdrowia jedyne widoczne zmiany to zmiany pozorowane.
Według wstępnych obliczeń lekarzy zgodnie z nową ustawą podwyżka dla rezydenta musi wynosić co najmniej 49,30 zł brutto dla specjalizacji deficytowej i 92,50 zł brutto dla niedeficytowej (mowa o pensjach dla I i II roku specjalizacji). Dla tych, którzy są po II roku, będzie to odpowiednio 63,70 zł dla niedeficytowej i 20,50 zł dla deficytowej specjalizacji – brutto.
„Przywołam Pański list (do prezydenta Lecha Kaczyńskiego z 2006 roku – przyp. red.) sprzed ponad dekady. Z wielkim zrozumieniem wypowiada się Pan na temat zdesperowanego środowiska, gotowego do radykalizacji swoich działań. Nawołuje Pan do szybkich i radykalnych zmian jako jednej słusznej drogi, chciałbym, by słowa te wybrzmiały w Pańskich myślach, kiedy jesienią bieżącego roku środowisko zapowiedź radykalizacji działań wprowadzi w życie – choć mam nadzieję, że Pańskie odpowiedzialne decyzje pozwolą tego uniknąć” – podsumowuje Mateusz Latek w liście do Konstantego Radziwiłła.

INK