Lekarze POZ dokształcają się w dziedzinie onkologii

Lekarze rodzinni chętnie biorą udział w szkoleniach z dziedziny onkologii i coraz częściej wykrywają nowotwory.

Wzrasta liczba nowotworów, na których zdiagnozowanie mieli wpływ lekarze POZ.
– Lekarze chętnie pogłębiają swoją wiedzę, mimo że ich kalendarz jest bardzo napięty. W większości naszych szkoleń bierze udział po kilkaset osób, rocznie są to tysiące.
– mówi Iwona Wójcik ze Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia Dolnego Śląska, ekspert Porozumienia Zielonogórskiego w zakresie projektów unijnych i współorganizatorka dziesiątków szkoleń dla lekarzy.
Wśród szkoleń ściśle medycznych ważne miejsce zajmują te dotyczące onkologii. Przykładem są m.in. finansowane ze środków unijnych programy związane z profilaktyką raka piersi oraz nowotworów głowy i szyi. W kontekście wczesnej diagnostyki chorób nowotworowych warto wspomnieć o szkoleniach lekarzy POZ w zakresie profilaktyki i diagnostyki z wykorzystaniem USG. Takie kursy organizuje m.in. Klaster Innowacyjna Medycyna. Piotr Polański z Dolnośląskiego Związku Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców zaznacza, że w efekcie wcześniejszych edycji tych szkoleń w przypadku kilkudziesięciu praktyk lekarzy POZ w całej Polsce zakupiono aparat USG. Koszt takiego sprzętu to wydatek rzędu 80-100 tys. zł, ale coraz więcej lekarzy rodzinnych potrafi go obsługiwać i uważa, że warto go mieć w gabinecie.
– Możliwość zrobienia często od ręki badania w przychodni POZ to przede wszystkim korzyść dla pacjentów. Z naszej ewaluacji wynika, że dzięki USG w gabinecie lekarze POZ wykrywają guzy wątroby, nerek, tarczycy, jajnika, a także zmiany patologiczne w śledzionie czy trzustce – mówi Piotr Polański.
Jak podaje Ministerstwo Zdrowia, w 2014 roku zgodnie z danymi Krajowego Rejestru Nowotworów odnotowano w Polsce 159,2 tys. nowych przypadków zachorowań na nowotwory oraz ponad 95,6 tys. zgonów spowodowanych tymi schorzeniami. Tym samym nowotwory stanowią drugą, po chorobach układu krążenia, przyczynę zgonów w Polsce – odpowiadającą za 27 proc. zgonów wśród mężczyzn i 24 proc. zgonów u kobiet.

INK