11 grudnia 2017
Nowe sposoby na sprawdzenie przychodów
Organy skarbowe poszukują nowych metod weryfikowania przychodów lekarzy prowadzących prywatne praktyki, wykorzystując luki w przepisach o tajemnicy lekarskiej.
Jak informuje w serwisie gazetalekarska.pl Jarosław Klimek, radca prawny OIL w Łodzi, jedną z takich metod jest porównywanie liczby wystawionych paragonów z danymi statystycznymi dotyczącymi liczby wystawionych przez lekarza recept. W sytuacji gdy lekarze ujawniają niewysokie przychody, a wystawiają dużo recept, organy skarbowe kwestionują dane z ewidencji podatkowej, stojąc na stanowisku, że nie na wszystkie udzielone porady wystawione zostały paragony.
To nie wszystko. Inną metodę zastosował fiskus do badania rzetelności rozliczeń podatkowych lekarza dentysty z województwa zachodniopomorskiego, którego sprawa trafiła na wokandę Naczelnego Sądu Administracyjnego. Wyrok z 10 listopada 2017 r. okazał się niekorzystny dla lekarza. Uznano w nim, że postępowanie organów skarbowych było prawidłowe, a uzyskanie przez nie danych z dokumentacji medycznej nastąpiło bez naruszenia przepisów prawa.
Jarosław Klimek wyjaśnia, że urząd kontroli skarbowej uzyskał dostęp do danych osobowych pacjentów, badając zapisy w kalendarzu prowadzonym w prywatnym gabinecie, w którym zapisane były wizyty poszczególnych pacjentów, karty pacjentów oraz formularze zgody na leczenie. Dostęp do tych danych był możliwy, bo przeciwko lekarzowi prowadzono postępowanie karne, w którym po zwolnieniu lekarza z tajemnicy lekarskiej znalazły się dane z dokumentacji medycznej. Następnie na wniosek kontrolerów skarbowych dane te zostały przekazane przez prokuratora. Kontrolerzy z kolei zwrócili się do pacjentów przyjmowanych w gabinecie o udzielenie informacji dotyczących zakresu udzielonych świadczeń i wysokości wynagrodzenia zapłaconego za nie.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie w wyroku z 27 października 2015 r. nie dopatrzył się uchybień w postępowaniu podatkowym. Sąd uznał, że gromadzenie danych pacjentów nastąpiło w celu ustalenia wysokości przychodów lekarza, a nie w celu uzyskania informacji o stanie ich zdrowia. Przyjął również, że wykorzystanie danych z postępowania karnego nastąpiło bez naruszenia praw pacjentów i przepisów regulujących tajemnicę lekarską.
Stanowisko to zostało zaakceptowane przez NSA, który w wyroku z 10 listopada 2017 r. oddalił kasację lekarza. Zdaniem sądu pacjenci, których dane teleadresowe uzyskano z postępowania karnego, sami przekazali informacje o leczeniu w kontrolowanym gabinecie fiskusowi, a to oni są ich dysponentami.
W ocenie Jarosława Klimka, radcy prawnego OIL w Łodzi, to, że sądy stanęły po stronie organów skarbowych, może doprowadzić do zachwiania całej instytucji tajemnicy lekarskiej.
To nie wszystko. Inną metodę zastosował fiskus do badania rzetelności rozliczeń podatkowych lekarza dentysty z województwa zachodniopomorskiego, którego sprawa trafiła na wokandę Naczelnego Sądu Administracyjnego. Wyrok z 10 listopada 2017 r. okazał się niekorzystny dla lekarza. Uznano w nim, że postępowanie organów skarbowych było prawidłowe, a uzyskanie przez nie danych z dokumentacji medycznej nastąpiło bez naruszenia przepisów prawa.
Jarosław Klimek wyjaśnia, że urząd kontroli skarbowej uzyskał dostęp do danych osobowych pacjentów, badając zapisy w kalendarzu prowadzonym w prywatnym gabinecie, w którym zapisane były wizyty poszczególnych pacjentów, karty pacjentów oraz formularze zgody na leczenie. Dostęp do tych danych był możliwy, bo przeciwko lekarzowi prowadzono postępowanie karne, w którym po zwolnieniu lekarza z tajemnicy lekarskiej znalazły się dane z dokumentacji medycznej. Następnie na wniosek kontrolerów skarbowych dane te zostały przekazane przez prokuratora. Kontrolerzy z kolei zwrócili się do pacjentów przyjmowanych w gabinecie o udzielenie informacji dotyczących zakresu udzielonych świadczeń i wysokości wynagrodzenia zapłaconego za nie.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie w wyroku z 27 października 2015 r. nie dopatrzył się uchybień w postępowaniu podatkowym. Sąd uznał, że gromadzenie danych pacjentów nastąpiło w celu ustalenia wysokości przychodów lekarza, a nie w celu uzyskania informacji o stanie ich zdrowia. Przyjął również, że wykorzystanie danych z postępowania karnego nastąpiło bez naruszenia praw pacjentów i przepisów regulujących tajemnicę lekarską.
Stanowisko to zostało zaakceptowane przez NSA, który w wyroku z 10 listopada 2017 r. oddalił kasację lekarza. Zdaniem sądu pacjenci, których dane teleadresowe uzyskano z postępowania karnego, sami przekazali informacje o leczeniu w kontrolowanym gabinecie fiskusowi, a to oni są ich dysponentami.
W ocenie Jarosława Klimka, radcy prawnego OIL w Łodzi, to, że sądy stanęły po stronie organów skarbowych, może doprowadzić do zachwiania całej instytucji tajemnicy lekarskiej.