BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Poprzeczkę dla POZ trzeba obniżyć
Kończy się pierwszy etap pilotażowego programu akredytacyjnego dla POZ.
Środowisko lekarzy medycyny rodzinnej od wielu lat zabiegało o opracowanie systemu akredytacji dla POZ. Przychodnie te jako jedyne nadal nie mają standardów jakości.
Po co akredytacja? Jest to nie tylko wyznacznik wysokiej jakości świadczonych usług, bezpieczeństwa świadczeń, lecz także narzędzie ekonomiczne. Zarówno w Polsce, jak i na świecie potwierdza spełnienie rygorystycznych wymagań z różnych obszarów działalności administracyjnej i medycznej.
W końcu system akredytacji POZ rozpoczął się w 2016 roku, ale tylko eksperymentalnie. Pierwszy etap pilotażowego projektu akredytacji w podstawowej opiece zdrowotnej zakończy się po wakacjach. Trwa ocena pierwszych 150 podmiotów spośród 250, które do niego przystąpiły. Pierwsze przychodnie uzyskały już certyfikaty jakości.
Ekspert Porozumienia Zielonogórskiego Joanna Zabielska-Cieciuch wskazuje, że kryteriów akredytacyjnych jest 123, spełnienie każdego musi być zweryfikowane, dlatego proces jest długotrwały.
Dodaje jednak, że zanim ocena jakości w POZ zacznie obowiązywać, część kryteriów akredytacyjnych należy zmienić. – Zostały one opracowane kilka lat temu i nie w każdym przypadku przystają do rzeczywistości. W Polsce funkcjonuje ponad 6 tys. podmiotów POZ i w mojej ocenie większość z nich nie jest w stanie spełnić wszystkich elementów podlegających ocenie. Można się spodziewać, że prace nad aktualizacją kryteriów akredytacyjnych rozpoczną się wkrótce po zakończeniu pierwszego etapu pilotażu – wyjaśnia ekspert w serwisie federacjapz.pl.
Przypomnijmy, że pilotażowy program akredytacyjny dla POZ jest finansowany ze środków unijnych i Ministerstwa Zdrowia. Ośrodkiem akredytacyjnym zostało Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia w Krakowie. W pracach nad tworzeniem systemu w dalszym ciągu zamierza uczestniczyć Porozumienie Zielonogórskie.