Jak nie stać się biegłym mimo woli?

Lekarze sami muszą stworzyć listy biegłych ad hoc.

Do współpracy między sądami i lekarzami wezwał członków Świętokrzyskiej Izby Lekarskiej Ryszard Sadlik, prezes Sądu Okręgowego w Kielcach.

W liście opublikowanym na stronie internetowej Świętokrzyskiej Izby Lekarskiej przypomniał lekarzom, że sądy mają prawo powołać biegłych ad hoc.

„Według art. 195 kpk do pełnienia czynności biegłego jest obowiązany nie tylko biegły sądowy, lecz także każda osoba, o której wiadomo, że ma odpowiednią wiedzę w danej dziedzinie. Podobna możliwość jest w procedurze cywilnej (art. 280 kpc). Oznacza to, że sąd może powołać do roli biegłego każdego specjalistę z danej dziedziny nawet wbrew jego woli. Obowiązek wykonania czynności biegłego jest bowiem obowiązkiem obywatelskim wynikającym z ustawy, zbliżonym do obowiązku stawiennictwa w charakterze świadka. Nikt nie dąży do tego, aby lekarze specjaliści byli doprowadzani na salę rozpraw z ich gabinetów, przychodni lub szpitali. Niemniej w wyjątkowych sprawach można sobie i takie sytuacje wyobrazić” – czytamy w liście.

Prezes Sadlik zaproponował kompromisowe rozwiązanie: stworzenie list specjalistów – biegłych ad hoc. Współpraca miałaby polegać na możliwości nawiązania przez sąd kontaktu ze wskazanymi tam lekarzami specjalistami, którzy mogliby podjąć się sporządzenia opinii w określonej, jednostkowej sprawie.

Dotyczyłoby to zwłaszcza sytuacji , gdy biegłego z danej specjalizacji nie ma na liście biegłych sądowych bądź sprawa jest szczególnie złożona i wymaga ekspertyzy niekwestionowanego autorytetu z danej dziedziny.

„Taka wzajemna współpraca byłaby dobrym rozwiązaniem problemu i pozwalała na realizacje obowiązków ustawowych zarówno sądów jak i środowiska lekarskiego” – proponuje prezes Sadlik.

Podobne kłopoty mają izby w całym kraju. Powody? Lekarze nie czują się komfortowo, gdy muszą oceniać kolegów po fachu. Zachętą nie są także stawki. W czerwcu Śląska Izba Lekarska postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i jako pierwsza samodzielnie utworzyła listę rekomendowanych biegłych, z której może korzystać wymiar sprawiedliwości. Ale nie tylko. Korzystać mogą także sędziowie sądów lekarskich i rzecznicy odpowiedzialności zawodowej. Jak przekonuje dr n. med. Tadeusz Urban, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Katowicach, taka forma pomocy prokuraturze i sądom leży w interesie środowiska lekarzy, bo gwarantuje rzetelne opiniowanie.

„Lekarz który ma problem, ponieważ jest podejrzany o popełnienie błędu medycznego, powinien mieć pewność, że jego praca będzie prawidłowo oceniona przez uczciwego człowieka, który ma dostateczną wiedzę i wolę, żeby opiniować. Trzeba pomagać w znalezieniu sprawnych biegłych sądowych, tak by szybko te sprawy doprowadzać do finału, bez względu na to, jaki będzie on dla oskarżonego lekarza” – tłumaczy prezes Urban.

Aby zachęcić lekarzy do zaangażowania się i uzyskania statusu biegłego, izba organizuje szkolenia. Udało się przeszkolić i wprowadzić do bazy blisko 200 osób. Autorzy przedsięwzięcia uważają to za duży sukces.

ID