BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Które związki zawodowe poprą lekarzy?
Trwa mobilizacja przed protestem.
Czy inne zawody medyczne poprą protest lekarzy walczących nie o podwyżki, lecz o system? Według „Dziennika Gazety Prawnej” przedstawiciele innych grup intensywnie przyglądają się przygotowaniom i nie wykluczają przyłączenia się.
Obecnie liderzy Porozumienia Rezydentów OZZL jeżdżą po Polsce i agitują kolegów do wypowiadania klauzul opt-out. Trzeba to zrobić już teraz, by w październiku być gotowym do protestu.
Rezydenci tym razem nie będą upominać się o pieniądze dla siebie. Chodzi im o system ochrony zdrowia i warunki pracy, które – nie tylko dla lekarzy – są coraz gorsze. Zwracają uwagę, że kolejki do świadczeń wydłużyły się dwukrotnie, nie ma zmian na lepsze, a porozumienie zawarte z ministrem zdrowia nie jest realizowane. Wskazują też, że przy obecnych brakach kadrowych system funkcjonuje wyłącznie dzięki pracy lekarzy ponad normy, często kosztem własnego zdrowia. Nie tylko bez dodatkowej pracy lekarzy system by się załamał, ponieważ nadgodziny biorą też ratownicy medyczni i fizjoterapeuci.
To właśnie do nich skierowane są pojawiające się w mediach społecznościowych zachęty do wspólnego protestu. Podkreśla się w nich, że rząd umie gasić małe pożary. Jeśli jednak paraliż obejmie całą ochronę zdrowia, to władze będą zmuszone do głębokich reform. Przyłączenie się innych zwodów może więc być podstawą sukcesu. Szczególnie że pytani przez podyplomie.pl liderzy rezydentów na razie nie potrafią ocenić skali, jaką będzie miał lekarski protest.
Związkowi liderzy reprezentujący inne grupy biorą pod uwagę różne warianty. Jak mówi dr Tomasz Dybek, szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii, jego organizacja czeka na zajęcie stanowiska przez Ministerstwo Zdrowia w sprawie postulatów. Obecnie fizjoterapeuci zawiesili swój protest, ale nadal albo w ogóle nie doczekali się podwyżek, albo nie są zadowoleni z ich wysokości. Nie wyklucza on możliwości odwieszenia protestu.
Powody do niezadowolenia mają też ratownicy. Podobnie jak fizjoterapeuci mało zarabiają, dostają niższe dodatki niż pielęgniarki, nie przysługują im urlopy szkoleniowe, wciąż nie doczekali się ustawy o swoim zawodzie.
Ich dalsze kroki także uzależnione są od postawy Ministerstwa Zdrowia i realizacji zawartego w zeszłym roku porozumienia. Piotr Dymon, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych, przyznaje, że ratownicy czekają już długo i nie wyklucza zwarcia szyków z lekarzami.