ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Stanie miasteczko fizjoterapeutów?
Protest spowoduje kryzys w całej ochronie zdrowia
Fiaskiem zakończyły się rozmowy fizjoterapeutów i diagnostów z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia w piątek, 24 stycznia.
Fizjoterapeuci są rozgoryczeni, szykują się do wznowienia protestu.
Strajk głodowy prowadzili w maju ubiegłego roku. Protest zawiesili, bo ministerstwo obiecało pieniądze na podwyżki. Jednak dostało je tylko 30 proc. placówek, a kwoty były nieznaczne. Kolejny protest odbył się jesienią – fizjoterapeuci brali wtedy masowo zwolnienia lekarskie.
Jak informuje Tomasz Dybek, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii, do tej pory 70 proc. placówek, w których działa związek, dostało ok. 450 zł brutto podwyżki. 1200 zł – prawie nikt. Stało się tak dlatego, że to dyrektorzy mieli decydować o podwyżkach, a nie wszyscy się do tego zastosowali.
Od lutego pracownicy będą wchodzić ze szpitalami w spory zbiorowe. Wiosną mają rozpocząć się protesty. Ponownie zostanie podjęty protest głodowy lub będzie utworzone tzw. miasteczko.
Problem będą mieli nie tylko pacjenci, ale także lekarze, ponieważ w wielu przypadkach dostęp do rehabilitacji jest kluczowy dla wyników leczenia. Z kolei bez diagnostów niemożliwe będzie postawienie rozpoznań i skuteczna terapia.
Dramatyczną sytuację rehabilitacji w Polsce opisał niedawno w liście otwartym prezes Krajowej Rady Fizjoterapeutów dr hab. n. med. Maciej Krawczyk. Jego zdaniem w 2020 roku może zniknąć nawet ok. 40-50 oddziałów rehabilitacyjnych z ok. 1570 działających oraz ponad 100 podmiotów świadczących refundowane usługi fizjoterapeutyczne z ok. 5100 dzisiaj świadczących te usługi. – Gorzko napiszę, że w mojej ocenie polscy fizjoterapeuci sobie poradzą, bowiem na rynku prywatnym istnieje wielkie zapotrzebowanie na nasze usługi i jesteśmy doceniani również poza naszym krajem. Bez opieki pozostaną jednak najsłabsi pacjenci: dzieci, seniorzy i osoby niepełnosprawne – czytamy w apelu. Chodzi m.in. o osoby po wylewach, przeszczepieniach, zabiegach chirurgicznych, a także dzieci z wadami wrodzonymi.