BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
MZ nie ustępuje: lekarz rodzinny także dla pacjentów z COVID-19
Resort nie zamierza zmieniać strategii
– Nie widzę takiej możliwości, żeby lekarz zamykał się przed pacjentem. Jako zawód medyczny jesteśmy dla pacjentów. Myślę, że lekarz rodzinny nie jest tylko dla pacjentów zdrowych, ale także dla pacjentów chorych – powiedział w piątek wiceminister zdrowia Waldemar Kraska podczas briefingu prasowego pytany, co będzie, jeśli lekarze rodzinni ograniczą leczenie do teleporad.
Przypomnijmy, że lekarze rodzinni gwałtownie protestują przeciwko obarczaniu ich nowymi obowiązkami takimi jak kwalifikacja pacjentów z COVID-19 do badań diagnostycznych, przeprowadzanie badań fizykalnych i prowadzenie leczenia. Porozumienie Zielonogórskie ostrzegło, że jeśli resort zdrowia przerzuci ciężar opieki nad pacjentami z COVID-19 na podstawową opiekę zdrowotną, przychodnie POZ staną się wylęgarnią koronawirusa, a starsi lekarze odejdą z pracy.
Z wypowiedzi wiceministra wynika jednak, że resort nie zamierza zmienić planów i wkrótce lekarze rodzinni staną przed koniecznością zmagania się z wyzwaniami sezonu grypy, infekcji i trwającej pandemii. Podkreślił on, że takie rozwiązanie popierają m.in. konsultanci krajowi i szereg specjalistów.
Także wśród lekarzy zdania w tej sprawie są podzielone. - Rozumiem że wszyscy się boją, ale nie rozumiem jak to jest, że ja w 5. miesiącu ciąży mogę w maseczce przyjmować pacjentów w przyszpitalnej poradni ortopedycznej, a w mieście powiatowym, w którym mieszkają moi rodzice (35 tys. mieszkańców) nie da się dostać stacjonarnie do żadnego POZ-u - napisała na jednym z forów lekarka.
Wiceminister Kraska podał też informacje na temat przygotowania szpitali jednoimiennych. Zgodnie z nową strategią walki z koronawirusem będą trzy poziomy szpitali dla chorych z COVID-19. Pierwszy – we wszystkich szpitalach będących w sieci szpitali (PSZ) mają być izolatki umożliwiające przyjęcie pacjenta z podejrzeniem COVID-19 do czasu otrzymania wyniku badania. Takich szpitali jest ponad 600. Drugi poziom – oddziały zakaźne i obserwacyjno-zakaźne szpitali. Przewidziano 87 takich placówek. Trzeci – dziewięć szpitali wielospecjalistycznych we Wrocławiu, Grudziądzu, Puławach, Krakowie, Warszawie, Kędzierzynie-Koźlu, Białymstoku, Tychach i w Poznaniu. Będą w nich leczeni nie tylko pacjenci z COVID-19. Osoby z rozpoznaniem COVID-19 trafią tam, jeśli będą wymagali innej opieki niż internistyczno-zakaźna czy OIOM-owa, np. opieki kardiologicznej, chirurgicznej lub ginekologiczno-położniczej.
Waldemar Kraska poinformował, że od 15 września wszystkie szpitale w Polsce z tych trzech poziomów będą gotowe na przyjmowanie pacjentów. Natomiast kwestie finansowania tych usług znane będą w poniedziałek.