ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Miejsce specjalizacji wyznaczy wojewoda
Między młodymi lekarzami a administracją państwową znów iskrzy
Szykuje się kolejna przepychanka między lekarzami i Ministerstwem Zdrowia. Na grupach internetowych dla lekarzy wrze, interwencję zapowiada Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie.
Powodem jest nowe rozporządzenie MZ, które umożliwia w czasie epidemii kierowanie rezydentów na szkolenie specjalizacyjne do dowolnego wskazanego przez wojewodę szpitala. I to pomimo wcześniejszego zakwalifikowania rezydenta do odbywania specjalizacji w wybranym przez siebie miejscu. – To znaczy ktoś wybiera szpital w Warszawie, zaś wojewoda wysyła go do np. Ostrowi Mazowieckiej, gdyż tam jest zapotrzebowanie na usługi medyczne. Najgorsze jest to, że specjalizacja trwa ok. 5 lat i stanowi to tak naprawdę zsyłanie przymusowe. Pozbawianie praw podstawowych człowieka do stanowienia o sobie – czytamy we wpisie na FB Porozumienia Rezydentów.
– Jeśli wojewoda skieruje mnie do innego miasta, to wyjadę za granicę, mimo że chciałem spróbować pracować tutaj, gdzie jest moja rodzina – pisze dalej lekarz.
– Obawiamy się tego przepisu. To nie jest dobre rozwiązanie – mówi Piotr Pisula z Porozumienia Rezydentów i dodaje, że izby lekarskie będą interweniować w tej sprawie.
Na styku lekarzy i wojewodów nieraz już dochodziło do napięć. Wojewodowie próbują wyegzekwować możliwość kierowania lekarzy do walki z COVID-19, jednak zapominają, że metodą przymusu i zastraszania nie skłonią nikogo do poświęceń, przeciwnie – doprowadzą do poważnego konfliktu.
Przekonał się o tym między innymi wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł, który na początku epidemii kierował lekarzy do pracy w DPS-ach. Skompromitował się, kiedy okazało się, że wśród tych osób były między innymi matka niemowlęcia oraz matka samotnie wychowująca dziecko. Niektórzy lekarze sami przebywali na zwolnieniach lekarskich.
Sprawa może się stać zarzewiem nowego konfliktu. Wielu młodych lekarzy deklaruje chęć udziału w akcji protestacyjnej.