BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Odmowy skomplikują pracę w punktach szczepień?
Są rezygnacje, ale zjawisko nie jest jeszcze masowe
Choć od czwartku, g . 6 rano osoby w wieku 67 i 68 lat mogą zapisywać się na szczepienia, to zgłasza się wyraźnie mniej osób, niż wcześniej – poinformował dziś Michał Dworczyk, szef KPRM i pełnomocnik rządu ds. szczepień. Czy to spowoduje zamieszanie w punktach szczepień?
Zapisy odbywają się jak dotąd: przez internet, bezpłatną linię 989, sms-y oraz bezpośrednio, w punktach szczepień. Wcześniej tworzyły się kolejki chętnych, na infolinię często nie można się było dodzwonić.
Tym razem jest inaczej. - Szczepienia tej grupy będą się dobywały szczepionką AstraZeneca. Widzimy jednak, że ze względu na informacje pojawiające się na jej temat w mediach, na szczepienia zgłasza się mniej osób, niż było to wcześniej - mówił Dworczyk.
Przypomniał, że 22 marca rozpocznie się rejestracja na szczepienia dla osób w wieku 66 i 65 lat. Gdyby okazało się, że zmniejszone zainteresowanie się utrzymuje i wolnych terminów jest dużo, to od 22 marca szczepione będą kolejne roczniki powyżej 60 roku życia - zaznaczył.
Na temat konsekwencji strachu przed szczepionkami AstraZeneca mówił też w wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski.
Jak podkreślił, fakt, że niektóre kraje wstrzymały szczepienia tym preparatem nie oznacza, że zwiększa się dostawy do Polski. - To tak nie działa – powiedział Kuczmierowski.
Pytany, czy nie obawia się strachu przed AstrąZenecą i skomplikowania całego procesu w punktach szczepień, jeśli pojawią się masowe rezygnacje, odparł, że na pewno rodzi to pewne zamieszanie, „ale to problem nie tylko związany z dystrybucją, ale także etyką".
Jak wyjaśnił, większa liczba odmów spowoduje, że dana szczepionka może leżeć niewykorzystana oraz spiętrzenie chętnych w późniejszym etapie i niepotrzebną rywalizację o terminy. Zapewnił jednak, że niszczenie szczepionek nie wchodzi w grę.
- Na pewno nie założymy scenariusza zakładającego utylizację preparatu. Jestem przekonany, że znajdą się chętni, którzy będą chcieli jak najszybciej zabezpieczyć się przed konsekwencjami koronawirusa. Tym bardziej że wszystkie szczepionki według badań zabezpieczają w bardzo wysokim stopniu przed zarażeniem i w 100 proc. przed ciężkim przebiegiem choroby – wyjaśnił szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
Dodał, że na razie zjawiska masowej odmowy przyjęcia danej szczepionki nie ma.